Ambitny plan dyrektora Widzewa. Imponująca deklaracja transferowa. "Aby Widzew znów był wielki" [NASZ WYWIAD]
W Widzewie idzie nowe. Niedawno ogłoszono nowego dyrektora sportowego, którym został Mindaugas Nikoličius, a ten dwa tygodnie później wybrał najważniejszą osobę w pionie sportowym, czyli trenera. Został nim Żeljko Sopić. To 50-letni Chorwat z przeszłością w HNK Rijeka czy pracy jako asystent lub tymczasowy trener w Dinamie Zagrzeb. W środowym programie na kanale Meczyki.pl udział wziął wspominany wyżej nowy dyrektor pochodzący z Litwy, który wypowiedział się o powodach zatrudnienia następcy Daniela Myśliwca oraz swoich planach na przyszłość i potencjale jego drużyny narodowej.
Oto zapis rozmowy z Mindaugasem Nikoliciusem.
Radosław Przybysz (Meczyki.pl): Co zadecydowało, że to właśnie Żeljko Sopić zostanie nowym trenerem Widzewa i gdzie pan teraz jest?
Mindaugas Nikoličius (dyrektor sportowy Widzewa): Jestem teraz w Łodzi, a co stało za takim wyborem? Ostatnie siedem lat pracowałem w chorwackim futbolu i ten kraj ma szereg dobrych trenerów. Żeljko był już jakiś czas na moim radarze. Nie pracowałem z nim, był nawet moim rywalem, ale byłem pod wrażeniem jego pracy, stylu gry w Rijece i tym, co wcześniej zrobił w Goricy, którą uratował przed spadkiem z ligi. To trener z charakterem. Ma także doświadczenie piłkarskie z gry w Niemczech. Umie utrzymać dyscyplinę w zespole i potrafi rządzić twardą ręką. To było istotne względem budowy naszego projektu w Widzewie. Spełnił większość rzeczy, którą założyliśmy sobie przed zatrudnieniem nowego trenera.
To zapytajmy o ten charakter. Czy to może być ryzykiem? Oraz czy ryzykiem może być długość kontraktu, bo jest jednym z dłuższych trenerskich umów w ekstraklasie (do końca czerwca 2027 z opcją przedłużenia o rok)? A Żeljko nie pracował praktycznie nigdzie dłużej niż rok.
Myślę, że to nie jest dobry moment na takie spekulacje. Wierzę w niego i na pewno on też potrzebuje czasu, by poznać ligę oraz zespół. Wiemy, jaki mam cel krótkoterminowy, ale chcemy budować mocniejszy Widzew właśnie z Żeljko. Najpierw musimy skończyć ten sezon i utrzymać się w ekstraklasie. To jest najważniejsze w tym momencie. Jeśli chodzi o jego charakter, to potrzebujemy silnego człowieka do tej grupy piłkarzy i to jest kluczowym elementem, by odnieść sukces. Jestem pewny, że jeśli chodzi o Sopicia, to nie będziemy mieli na tej niwie żadnych problemów. Tym bardziej może to być pomocne w walce o utrzymanie.
Czy rozważaliście może pozostawienie tymczasowego trenera - Patryka Czubaka - na stanowisku do końca sezonu? Czy to była jedna z opcji?
Kiedy przyszedłem do Widzewa, to nie znałem Patryka, ale od początku znaleźliśmy wspólny język. Od razu go polubiłem i widzę w nim potencjał. To trener perspektywiczny. Jednak ja jako dyrektor sportowy nie chciałem go "palić" na początku jego trenerskiej przygody, gdzie czeka nas bardzo trudna końcówka sezonu. Chcę, aby Patryk najpierw pomógł Żeljko w roli asystenta i się rozwijał. On jest gotowy do pracy w innym klubie i jeśli dostanie taką szansę, to na pewno to rozważymy. Na razie jednak byłoby to za duże ryzyko i za duże zadanie na jego barki. On nam pomógł i będziemy go bodźcować, a może kiedyś zostanie naszym pierwszym wyborem. Dodatkowo nie ma jeszcze licencji, więc nie mógł być opcją na teraz, jednak widzimy w nim przyszłość. Planujemy współpracę w dłuższym okresie. Chcemy go mieć w klubie.
Porozmawiajmy o potencjale Widzewa. Co pan o nim sądzi? Którzy piłkarze mogą pomóc Widzewowi na teraz, ale także w przyszłości.
Jestem tu nowy i dopiero poznaje zespół. Z dnia na dzień wiem więcej o drużynie i piłkarzach, a to jest kluczowe do podejmowania dobrych decyzji. Potrzebujemy czasu do właściwej oceny i dobrych wyborów, a piłkarze mają jeszcze sporo czasu, aby nam pokazać swoją przydatność i jakość do drużyny. Powtórzę się, ale kluczowe jest jak najszybsze pozbycie się stresu. Chcemy budować projekt długofalowy, ale do tego potrzebujemy realizacji tego pierwszego celu.
To przerwa na kadrę wydaje się być idealnym momentem dla was i jest to czas na potrenowanie.
Oczywiście. Mamy czas na pracę i zapoznanie nowego trenera z zespołem. Lubię pracować według planu. Zazwyczaj wszystko planuje, a tutaj mam plan na trzy lata. Oczywiście futbol lubi się zmieniać i czasami wywrócić plany w ciągu kilku godzin, ale kluczem jest praca długofalowa.
Chciałbym zapytać na dzisiaj, ile według pana potrzebnych jest transferów, aby walczyć o europejskie puchary w następnym sezonie?
Oczywiście, że to jest możliwe. Zrobimy tyle transferów, ile będzie potrzebne, by Widzew znowu był wielki.
Jaką ma pan wiedzę na temat polskiego rynku i realiów w nich panujących?
Przychodzę tutaj, bo lubię wyzwania. Miałem oferty także z innych polskich klubów, ale wybrałem Widzew, bo przekonali mnie ludzie do tego, jaki chcą tutaj stworzyć projekt. Widzę w nich pasję i determinację, aby budować wielki Widzew. Widać od razu, że Widzew to duży klub z bogatą historią i liczną rzeszą świetnych kibiców. Po obejrzeniu kilku meczów jestem pod ogromnym wrażeniem atmosfery panującej na naszym stadionie. Fani pokazują wielką lojalność i dają wsparcie przez cały mecz. Ich poparcie będzie kluczowe, abyśmy mogli odnieść tu sukces. To jest bardzo ważne dla ludzi tutaj pracujących. Jednak futbol opiera się na wynikach i to pozwala nam iść dalej.
Mam dziesięć lat doświadczenia w tej pracy, Odnosiłem sukcesy w innych krajach jak Chorwacja i też na początku nie znałem tego kraju oraz ligi. Mam dużo doświadczenia oraz przemyśleń po tym okresie. Polska to duży kraj, duża liga. Widać, jak się rozwijacie i idziecie do przodu. Moim priorytetem jest jednak stawianie na polskich piłkarzy, bo to pozwala odnosić sukcesy na dłuższym dystansie. Chciałbym mieć kręgosłup drużyny złożony z polskich piłkarzy. Taki jest plan w dłuższej perspektywie, ale na teraz nie jest to kluczowe. W ostatni weekend mierzyły się między sobą cztery najlepsze zespoły i w każdym z nich oprócz Rakowa było po czterech Polaków w składzie. W Rakowie był tylko jeden i to pokazuje, że tak też da się osiągnąć sukces.
Wybrał pan Widzew, a nie Raków. Właśnie ze względu na kibiców, historie oraz sukcesy osiągane w przeszłości?
Nie chce spekulować na temat innych klubów, ale mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę z trafienia do Widzewa. Od razu polubiłem ten klub i zakochałem się w nim. Oczywiście, wielkość klubu i kibiców jest ważna, bo to daje dodatkową dla mnie motywację do robienia wielkich rzeczy. Nie mogę się doczekać, kiedy Widzew będzie dostarczał kibicom to, co tak bardzo potrzebują. Stadion, możliwości i ludzie. To mnie przekonało do Widzewa.
Mam pytanie o dwóch piłkarzy - Sebastiana Kerka i Mateusza Żyro. Ich kontrakty kończą się wraz z końcem sezonu. Co z nimi, jaki jest na nich plan i jak pan to skomentuje?
Kerk ma opcję przedłużenia umowy o rok ze strony klubu i jutro będziemy o tym rozmawiać, czy przedłużyć tę umowę. Jeśli chodzi o Mateusza, to wiemy, że jego kontrakt się kończy. Jednak najpierw porozmawiamy z piłkarzami o ich przyszłości. Jednak przez ten najbliższy okres przyszłość każdego piłkarza będzie rozpatrywana osobno.
Czy widzi pan dobre przykłady z polskiej ligi, jeśli chodzi o rynek, które kluby mogą być przykładami dla Widzewa?
Oczywiście. W Polsce jest wiele klubów pracujących bardzo dobrze. Nie będę chwalił naszej konkurencji, ale zanim trafiłem do Polski, to sporo analizowałem i przyglądałem się perspektywom sportowym na polskim rynku. Patrzyłem na finanse, przeprowadzane transfery i myślę, że pod tym względem jestem dobrze przygotowany do pracy w waszym kraju. Jestem pod wrażeniem i jestem pełen respektu dla wyników Jagiellonii, która ma ograniczony budżet, a robi świetny wynik na europejskiej arenie. Zdecydowanie większy niż ten budżet na to w teorii pozwala. W zeszłym sezonie była mistrzem, a teraz walczy o obronę tytułu wraz z udanym sezonem w pucharach.
Na koniec zapytam pana o Litwę, czyli naszego pierwszego rywala w kwalifikacjach do mistrzostw Europy. Jaki jest potencjał tej drużyny? Czy jest przeszacowana, czy może niedoszacowana? Kto jest teraz gwiazdą waszej reprezentacji?
Jesteśmy w momencie przemiany pokoleniowej. Liczę, że będziemy umieli zaskoczyć. Obraliśmy właściwy kierunek. Mamy Gvidasa Gineitisa, który gra w podstawowym składzie Torino. Mamy też Armandasa Kucysa, który jest napastnikiem w Celje. Czeka on na duży transfer. Jest też Edgaras Utkus, czyli środkowy obrońca, który ostatnio mierzył się w barwach Cercle Brugge z Jagiellonią. Mamy kilku niezłych bramkarzy i zawodników. Oczywiście Polska jest wielkim faworytem piątkowego meczu, ale będę na stadionie i będę wspierał drużynę z mojego kraju.
Oglądaj wywiad z dyrektorem sportowym Widzewa na kanale Meczyki.pl [od 23:52]:
