5 zmian potrzebnych w futbolu. "Nowe" rzuty karne, sędziowie i nie tylko. "Czas z tym skończyć"
Ostatnie miesiące to w futbolu czas dużych zmian organizacyjnych. Przyklepany nowy format europejskich pucharów i Klubowych Mistrzostw Świata, na horyzoncie także rozszerzony do 48 reprezentacji mundial w Ameryce. Czy nadchodzi też czas, aby zająć się przepisami? Proponujemy pięć zmian, które mogłyby futbol uatrakcyjnić.
Piłka nożna to sport, w którym przepisy zmieniają się rzadko. W latach 90. zakazano bramkarzowi łapać piłkę po zagraniach nogą od kolegi z drużyny, a kilka lat temu wprowadzono system wideoweryfikacji VAR. Nasze propozycje miałyby natomiast uczynić futbol bardziej przejrzystym, łatwiejszym do zrozumienia i być może też bardziej sprawiedliwym oraz wymiernym.
Rzut karny tylko za DOGSO
Najpierw wyjaśnijmy co to jest DOGSO - z angielskiego denying a goal or an obvious goal-scoring opportunity, czyli przekładając na język polski pozbawienie stuprocentowej szansy na strzelenie gola. Obecnie najczęściej ten przepis jest stosowany w przypadku fauli, gdy zawodnik wychodzi np. sam na sam z bramkarzem.
Można by go też zastosować do rzutów karnych w obrębie pola karnego. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której rzutów karnych jest cale mnóstwo, często są dyktowane tak naprawdę za dość błahe przewinienia. Sankcja w postaci karnego, z którego szansa na strzelenie gola to 75-80 proc., jest znacznie surowsza, niż samo przewinienie. Do tego dochodzą liczne kontrowersje, próby wymuszenia i szukania karnych, a karne w sporcie jakim jest futbol, w którym wyniki nie są wysokie, często mają duży wpływ na końcowy rezultat.
Warto byłoby zatem ograniczyć ich liczbę tylko do sytuacji, w których zespół naprawdę zostaje w polu karnym pozbawiony stuprocentowej szansy na gola. Oczywiście, nadal mielibyśmy do czynienia z interpretacją sędziego, ale liczba sytuacji z potencjalnym karnym znacznie by zmalała. Wszystkie pozostałe przewinienia w polu karnym mogłyby być karane rzutem wolnym. To przy okazji znacznie zmniejszyłoby częstotliwość symulowania w szesnastce, bo potencjalna "nagroda" nie byłaby aż tak atrakcyjna.
Likwidacja dogrywek
W sytuacji, w której wielu zawodników rozgrywa w sezonie ponad 60 meczów, a dogrywki poza nielicznymi wyjątkami często prowadzone są w żółwim tempie, należałoby pomyśleć o ich likwidacji. Szczególnie mogłoby to dotyczyć krajowych i europejskich pucharów. Mecze stałyby się bardziej dynamiczne, nie byłoby przeciągania gry do dogrywki, a rzuty karne to coś, co z perspektywy przeciętnego kibica jest bardzo atrakcyjne.
W Europie są już rozgrywki, w których zrezygnowano z dogrywek, np. Puchar Ligi Angielskiej i recenzje są pozytywne. Nie ma spotkań, które przedłużają się w nieskończoność, nie ma dodatkowego eksploatowania zawodników. Po zakończeniu podstawowego czasu błyskawicznie następują karne i rozstrzygnięcie rywalizacji. W tę stronę należałoby zmierzać.
Surowe karanie szybkiego uniemożliwiania rozpoczęcia gry
Dynamizowanie futbolu powinno być jednym z najważniejszych założeń na najbliższy czas. Większość z nas ma pewnie dość przedłużania meczów, symulowania i braku tempa. Przyczyniają się do tego oczywiście sami zawodnicy, którzy drobnymi sztuczkami wybijają rywali z gry.
Jednym z takich zachowań jest np. stawanie przy piłce tuż po faulu i uniemożliwienie szybkiego rozpoczęcia gry. Jeśli coś takiego wystąpi, to natychmiast powinno skutkować żółtą kartką. Piłkarz nie powinien mieć prawa w jakikolwiek sposób utrudnić przeciwnikowi zagrania z rzutu wolnego, a jeśli wprowadzone zostałyby kary czasowe, to w takim przypadku należałoby je stosować. Podobnie jak w przypadku odkopnięcie piłki po wybiciu jej na aut, faulu na bramkarzu, który po złapaniu piłki chce rozpocząć kontratak. Trzeba wspierać, pomagać przepisami tym, którzy chcą atakować i dążyć do zdobycia bramki, a nie tolerować tych, którzy nieprzepisowymi, cwaniackimi metodami chcą to utrudnić.
Przejrzysta komunikacja sędziów
W każdej sytuacji, która kończy się analizą VAR, sędziowie powinni publicznie wyjaśniać decyzję, którą podjęli. To system swietnie znany z rugby, nie ma żadnego powodu, dla którego nie można by go zastosować w futbolu. Arbiter ogląda sytuację na monitorze, a następnie krótko i zwięźle tłumaczy dlaczego postąpił tak, a nie inaczej.
Przy okazji powinnismy mieć też nasłuch na komunikację między sędzią na boisku a VARem. Światowe federacje powinny dążyć do jak największej przejrzystości w decyzjach sędziów. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby po meczu, podobnie jak piłkarze i trenerzy, odpowiadali przed kamerami i na konferencji prasowej.
Ujednolicenie przepisów w sprawie zagrania ręką
Wszyscy się już chyba zdążyliśmy pogubić w sprawie rzutów karnych i wolnych po zagraniach ręką. Inne interpretacje są w poszczególnych ligach, inne w europejskich pucharach. Często niemal identyczne sytuacje kończą się zupełnie innymi decyzjami. To coś co irytuje i zniechęca.
Najwyższy czas, aby przepisy po pierwsze ujednolicić, a po przede wszystkim sprawić, żeby były bardziej zrozumiale dla przeciętnego obserwatora. Problem w dużej mierze mógłby też zostać rozwiązany przy okazji naszej pierwszej propozycji, czyli rzutów karnych tylko za DOGSO. Czas skończyć z karnymi za drobne, często przypadkowe i nie mające większego wpływu na akcję zagrania ręką, jak np. "jedenastka" podyktowana przez Szymona Marciniaka w końcówce meczu PSG - Newcastle.