5 rozczarowań fazy grupowej EURO. Nie ma Polski, są giganci. "Bezbarwni do bólu"

5 rozczarowań fazy grupowej EURO. Nie ma Polski, są giganci. "Bezbarwni do bólu"
Mikołaj Barbanell / shutterstock.com
Dominik - Budziński
Dominik Budziński27 Jun · 07:00
Faza grupowa EURO 2024 dobiegła końca, a to idealna okazja do tego, by pokusić się o pierwsze podsumowania. Jakie reprezentacje na tym etapie rozczarowały najmocniej? Trochę się ich uzbierało.
Żeby było jasne - nie jest to zestawienie najgorszych drużyn trwających mistrzostw Europy. Nie wskażemy zatem na Szkocję czy Węgry, które piłkarsko wyglądały chyba najbardziej blado z całej stawki. Nawet jeśli można było spodziewać się po tych drużynach trochę więcej, to jednak znajdziemy szereg innych zespołów, którym potencjał i oczekiwania rozjechały się z rzeczywistością zdecydowanie bardziej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na dobrą sprawę rozczarowali nas niemal wszyscy giganci, może z wyjątkiem Hiszpanii, która przeszła przez fazę grupową suchą stopą. Niemcy długo wyglądali dobrze, ale ze Szwajcarią mieli już swoje problemy. Portugalczycy, co prawda pewni wygrania grupy, ale jednak dali się pokonać Gruzji w ostatniej kolejce. Włosi? Nie zachwycili, ale po nich akurat nie spodziewaliśmy się wielkich wyczynów.
Sporym rozczarowaniem jest też bez wątpienia szybkie odpadnięcie Ukrainy, natomiast nasi sąsiedzi po pierwszym kompromitującym meczu z Rumunią potrafili się pozbierać, i zarówno na tle Słowacji, jak i Belgii, wyglądali naprawdę solidnie. Zgromadzili cztery punkty i odpadli strasznie pechowo, jedynie przez bilans bramek. Możemy zatem ich oszczędzić. Podobnie jak Polaków, którzy nie dali sobie rady w grupie śmierci, choć skazywani na pożarcie całkiem dobrze wyglądali na tle Holandii czy Francji.
A teraz przejdźmy już do konkretów. Oto pięć reprezentacji, które z różnych względów rozczarowały nas w fazie grupowej najbardziej.

Chorwacja

Po brązowych medalistach ostatniego mundialu spodziewaliśmy się znacznie więcej. Owszem, Chorwaci trafili do trudnej grupy, między innymi z Hiszpanią i Włochami, ale i tak mieli spore szanse na to, by awansować do 1/8 finału, przynajmniej z trzeciej lokaty. Modrić i spółka nie potrafili natomiast wygrać żadnego meczu, nawet ze skazywaną na pożarcie Albanią. W tym spotkaniu, podobnie jak w kluczowej rywalizacji z Italią, bramki na remis tracili w doliczonym czasie gry, co może tylko potęgować ból. Awans był o krok, ale ostatecznie podopieczni Zlatko Dalicia wylecieli za burtę turnieju już po fazie grupowej. Dwa zdobyte oczka nie wystarczyły.
Grupa Chorwacja
własne

Serbia

Serbia na papierze to naprawde mocny zespół, który ma w swoich szeregach wyjątkowo jakościowych piłkarzy. Gdy przychodzi jednak wielki turniej, zawsze kończy się on dla ekipy z Bałkanów jedną wielką klapą. Było tak w ostatnich latach już kilka razy, było i teraz. Zaczęło się od porażki z naprawdę bardzo przeciętną Anglią, potem rzutem na taśmę Serbowie uratowali remis z niżej notowaną Słowenią, a kiedy trzeba było w meczu o wszystko pokonać Danię, oglądaliśmy festiwal bezradności. Bramki nie padły, skończyło się podziałem punktów i ekipa prowadzona przez Dragana Stojkovicia zamknęła stawkę w swojej grupie.
Grupa Serbia
własne

Belgia

Wydawało się, że Belgia trafiła do prawdziwej grupy marzeń, tymczasem do ostatnich minut trzeciego meczu grupowego De Bruyne i spółka drżeli o awans. Najpierw sensacyjnie dali się pokonać Słowacji (0:1), potem zagrali nieco lepiej z Rumunią (2:0), a na sam koniec, po bardzo bezbarwnej grze, ledwo dowieźli do końcowego gwizdka bezbramkowy remis w meczu z Ukrainą. Efekt? Tylko cztery zdobyte oczka. Dokładnie taki sam bilans punktowy jak u wszystkich pozostałych ekip z tej grupy. Szczęście dopisało “Czerwonym Diabłom”, bo przez bramki zajęli oni drugą lokatę i awansowali dalej, ale zdecydowanie nie tak to miało wyglądać. Zespół mający w swoim składzie gwiazdy światowego formatu powinien wygrać taką grupę w cuglach. A przez swoją nieporadność w 1/8 finału zagra z Francją.
Grupa Belgia
własne

Anglia

Podobno zwycięzców się nie sądzi, a Anglia ostatecznie wygrała swoją grupę, ale chyba żaden zespół na tym EURO nie był w grze tak nudny i bezbarwny do bólu. “Synowie Albionu”, dysponujący przecież arcymocną kadrą, kompletnie nie potrafią wykorzystać swojego potencjału. Zwycięstwo z Serbią jeszcze jakoś wymęczyli, ale już w spotkaniach z Danią i Słowenią ich sufitem okazał się podział punktów. Jeśli podopieczni Garethe’a Southgate’a dalej będą tak grać, mogą szybko wrócić do domu. Nawet po meczu 1/8 finału przeciwko Słowacji.

Francja

Przed rozpoczęciem turnieju bukmacherzy to właśnie we Francji widzieli głównego kandydata do zdobycia złota. Nic dziwnego. Wobec wicemistrzów świata trzeba mieć spore wymagania. “Trójkolorowi” przebrnęli oczywiście przez fazę grupową, ale czy zagrali na miarę swoich możliwość? No nie. Zaczęli od skromnego zwycięstwa z Austrią, a potem zremisowali i z Holandią, i z Polską. W trzech meczach zdobyli zaledwie dwie bramki - jedną z rzutu karnego, drugą po trafieniu samobójczym rywali. Ostatecznie zakończyli zmagania na drugiej lokacie i skomplikowali sobie sytuację, bo trafili do zdecydowanie mocniej nabitej połówki drabinki. W niej są choćby Niemcy, Portugalia, Hiszpania czy czekająca już w 1/8 finału Belgia. Póki co ten turniej jest dla podopiecznych Didiera Deschampsa rozczarowujący.

Przeczytaj również