5 problemów Wisły Kraków przed kluczowym meczem. "Na pewno to odczują. Mogą mieć kłopot"

5 problemów Wisły Kraków przed kluczowym meczem. "Na pewno to odczują. Mogą mieć kłopot"
Łukasz Sobala / PressFocus
Już w sobotę Wisła Kraków rozegra kolejny mecz z kategorii arcyważnych na boiskach Fortuna 1. Ligi. “Biała Gwiazda”, która nadal marzy o bezpośrednim awansie do Ekstraklasy, spotka się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała i musi celować w trzy punkty. O pełną pulę jednak nie będzie łatwo, bo zespół z Reymonta zmaga się z kilkoma problemami.
Do końca sezonu w Fortuna 1. Lidze pozostały jeszcze trzy kolejki, które zadecydują o tym, kto wywalczy przepustkę na boiska Ekstraklasy już po 34 seriach gier, a kto będzie miał okazję powalczyć o promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej w barażach.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niemal pewny awansu jest już ŁKS Łódź, a dobrą pozycję wyjściową przed finiszem ma też drugi w tabeli Ruch Chorzów. Za jego plecami czają się jednak Wisła Kraków, Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Puszcza Niepołomice, które też mają chrapkę na to, by jeszcze namieszać w czołówce.
Wisła Kraków
własne
Wisła liczy na potknięcie Ruchu przynajmniej w jednym ze spotkań, ale przede wszystkim sama musi wygrywać. Najpierw już w sobotę na boisku Podbeskidzia. “Biała Gwiazda” jest faworytem, choć przed spotkaniem Radosław Sobolewski może mieć całkiem spory ból głowy.

1. Absencja lidera

Luis Fernandez w najbliższym spotkaniu będzie musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek, co może być dla Wisły naprawdę bardzo dużym problemem. Hiszpan w tym sezonie strzelił już 20 goli i dorzucił do tego sześć asyst. Odpowiada więc w głównej mierze zarówno za wykańczanie akcji, jak i ich kreowanie. Bez niego “Biała Gwiazda” z pewnością straci wiele na jakości. W tym roku 29-latek tylko podczas trzech spotkań nie dopisywał do swojego dorobku bramki lub decydującego podania. Dwa z nich Wisła przegrała. Kiedy natomiast ostatni raz Fernandeza w ogóle nie było w składzie (jeszcze w 2022 roku) ekipa z Reymonta przegrywała z Puszczą Niepołomice i Stalą Rzeszów.
Jak zastąpić Fernandeza? Wydaje się, że Sobolewski do Tachiego i Jamesa Igbekeme dołoży w środkowej strefie Kacpra Dudę, choć opcji jest więcej. Niezłe wejście zaliczył ostatnio do niedawna kontuzjowany Igor Sapała, co na pewno zwiększa pole manewru w tej strefie boiska. Być może, podobnie jak w starciu z ŁKS-em, szkoleniowiec Wisły zdecyduje się na inne ustawienie, na przykład z dwoma napastnikami.

2. Bez Muli. Co z Juncą?

Kibice Wisły ucieszyli się przed ostatnim meczem z Bruk-Betem, bo do wyjściowej jedenastki wrócił leczący przez kilka tygodni uraz Alex Mula. Hiszpan, który dołączył do krakowskiej drużyny zimą tego roku, podobnie jak kilku jego rodaków, to niewątpliwie piłkarz o bardzo dużym potencjale. Bez niego “Biała Gwiazda” jest w ofensywie zdecydowanie bardziej bezzębna, bo akurat wśród skrzydłowych Sobolewski nie ma wielkiego pola manewru.
Mula w starciu ze “Słoniami” nie był jednak wyraźnie sobą i jeszcze przed przerwą opuścił boisko. Uraz nadal mu doskwiera i Hiszpan, u którego badania kontrolne wykazały zmiany w mięśniu, na pewno nie zagra z Podbeskidziem. Być może zastąpi go ten, który wszedł w jego miejsca podczas ostatniej potyczki - Momo Cisse. Gwinejczyk zagrał pierwszy raz od… listopada. Nie zaprezentował się źle, ale wcześniej jego dobre występy można było policzyć na palcach jednej ręki. W odwodzie pozostaje jeszcze Mateusz Młyński, choć on ostatnio siedział tylko na trybunach.
Słówko warto wspomnieć też o innym wielkim nieobecnym. David Junca to chyba największe wzmocnienie Wisły z ubiegłej zimy. Pech jednak chciał, że boczny obrońca rodem z Hiszpanii kilka tygodni temu złapał uraz mięśniowy i wciąż nie wrócił do gry. Co prawda od środy trenuje już z zespołem, ale nie ma większych szans, że będzie gotowy do gry już na mecz z Podbeskidziem.

3. Wyjazdowa indolencja

Wisła zanotowała w ostatnim czasie niezbyt przyjemnego hat-tricka w postaci trzech wyjazdowych porażek z rzędu. O ile na własnym stadionie “Biała Gwiazda” jest w 2023 roku absolutnie bezbłędna i wygrywa każdy mecz, w delegacjach ma już większe problemy. Ostatnie zwycięstwo na stadionie rywala? Ponad dwa miesiące temu, ze Skrą Częstochowa, która jednak gościnnie gra w Bełchatowie. Potem były bolesne porażki i to z bezpośrednimi rywalami w walce o awans - Puszczą Niepołomice, Ruchem Chorzów i ŁKS-em.
Podbeskidzie też można poniekąd wrzucić do grupy ekip marzących o Ekstraklasie. Co prawda drużyna z Bielska-Białej okupuje aktualnie ósmą lokatę, ale nadal ma szanse na zajęcie szóstej pozycji, która daje baraże. Z pewnością “Górale” nie będą więc dla osłabionej Wisły łatwym rywalem.

4. Skuteczność do poprawy

Aż 23 strzały oddała Wisła w ostatnim meczu z Bruk-Betem, a i tak niewiele zabrakło, by “Słonie” wywiozły z Krakowa przynajmniej punkt. Podopieczni Radosława Sobolewskiego stwarzali sobie dużo sytuacji, ale marnowali je na potęgę. Dwa razy w sytuacji sam na sam mylił się Angel Rodado, dwie świetne okazje zmarnował Miki Villar, a i Kacper Duda mógł trafić do siatki, ale przegrał pojedynek oko w oko z Tomaszem Loską. “Biała Gwiazda” miała jednak to szczęście, że Bartosz Jaroch oddał strzał życia i zapewnił drużynie trzy punkty.
Jeśli Wisła w meczu z Podbeskidziem, i w ogóle na finiszu rozgrywek, chce wygrywać, musi być bardziej skuteczna, bo może na własnej skórze potwierdzić, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Nie w każdym spotkaniu Wiślacy będą mieli zapewne tak dużo okazji bramkowych.

5. Sporo traconych bramek

Wisła jest pod względem punktowym zdecydowanie najlepszą drużyną 2023 roku w Fortuna 1. Lidze, ale wciąż może poprawić w swojej grze wiele aspektów. Choćby dyspozycję w defensywie, która nie wygląda szczególnie dobrze. Na wiosnę “Biała Gwiazda” rozegrała już 13 spotkań i tylko trzy razy zachowywała czyste konto. W meczach z dwiema drużynami strefy spadkowej - Skrą Częstochowa oraz Chojniczanką, a także obecnie 12. w tabeli Resovią. W tym okresie zespół z Reymonta pozwolił rywalom na strzelenie 14 goli, Mniej bramek traciły Ruch, Termalica, Resovia, Odra Opole i Puszcza Niepołomice. Tyle samo Górnik Łęczna. Jest więc pole do poprawy.
***
Chociaż poruszone wyżej kwestie mogą nieco martwić, Wisła ma też oczywiście liczne atuty i na pewno jest w stanie potwierdzić je zarówno w sobotnim starciu z Podbeskidziem, jak i kolejnych meczach. “Biała Gwiazda” celuje w bezpośredni awans do Ekstraklasy, ale jak na kanale Meczyki YouTube powiedział Dawid Szot - udział w barażach też nie będzie tragedią. To plan minimum, który Wisła już zrealizowała. Warto pamiętać, że klub z Reymonta przed startem rundy wiosennej był na odległym 10. miejscu. Już jest zatem dobrze, a może być jeszcze lepiej.

Przeczytaj również