5 największych rozczarowań 2. kolejki EURO. "Zagrali fatalnie"

Druga kolejka fazy grupowej EURO 2024 to już historia. Zobaczyliśmy wiele ciekawych spotkań, niektóre zespoły zaskoczyły nas pozytywnie, ale byli i tacy, którzy mniej lub bardziej rozczarowali. I to im chcemy się dziś przyjrzeć.
Jedni przegrywali wysoko, inni grali zdecydowanie poniżej oczekiwań, niektórzy zaś urywali punkty, ale robili w bardzo kiepskim stylu. W drugiej kolejce fazy grupowej trwających mistrzostw Europy zdecydowanie nie brakowało tych, którzy z różnych względów zawiedli. Oto i oni.
5. Turcja
Wydawało się, że Turcja ma w zespole na tyle duże jakości, by przynajmniej powalczyć z Portugalią, która przecież w swoim pierwszym meczu turnieju zaprezentowała się bardzo przeciętnie. Nic bardziej mylnego. Cristiano Ronaldo i spółka szybko ustawili sobie mecz i choć rywale próbowali się odgryzać, to jednak skończyło się na bolesnym wyniku 0:3. Gdyby podopieczni Roberto Martineza zachowali w drugiej połowie nieco więcej zimnej krwi, rezultat mógł być jeszcze bardziej jednostronny. Trudno nie mówić zresztą w tureckiej ekipie o rozczarowaniu, jeśli strzela się tak absurdalne gole samobójcze:
4. Chorwacja
Chorwacja turniej rozpoczęła od wysokiej porażki z Hiszpanią i wydawało się, że mecz z dużo niżej notowaną Albanią będzie idealną okazją do przełamania. Niespodziewanie jednak zobaczyliśmy bardzo wyrównane spotkanie, a sytuacja kilka razy zmieniała się jak w kalejdoskopie. Modrić i spółka najpierw przegrywali, potem wyszli na prowadzenie, a w doliczonym czasie gry dali sobie strzelić gola na 2:2. Drużyna mająca nie tylko dużo więcej jakości, ale też turniejowego doświadczenia, nie może tak łatwo wypuścić jakże cennych punktów. Teraz brązowi medaliści ostatniego mundialu muszą wygrać z Włochami, aby marzyć o wyjściu z grupy. To nie będzie łatwe.
3. Włochy
Porażka z Hiszpanią to oczywiście nie wstyd. Włosi przegrali z faworytem meczu i już przed pierwszym gwizdkiem mogli obawiać się takiego scenariusza. Mało kto spodziewał się natomiast chyba, że zobaczymy aż tak jednostronne spotkanie. 1:0 to zdecydowanie najmniejszy wymiar kary. Italia była całkowicie bezradna i nie licząc małych przebłysków w drugiej połowie, zagrała po prostu bardzo słabo. Hiszpanie porządnie zdominowali rywala, który na niemieckich stadionach broni przecież tytułu mistrza Europy. 20:4 w strzałach, 8:1 w uderzeniach celnych. Te statystyki mówią wiele. Mecz wyglądał jak starcie giganta z kopciuszkiem, nie rywalizacja dwóch piłkarskich potęg.
2. Anglia
Niebywałe, jak bardzo nijaka jest podczas tego turnieju Anglia. Jakość piłkarska aż wylewa się z nazwisk, które przed pierwszym gwizdkiem oglądamy w rozpisanym składzie, a potem przecieramy oczy ze zdumienia, bo “Synowie Albionu” grają fatalnie. Było tak w meczu z Serbią, ostatecznie wygranym, było i w starciu z Danią, którego tym razem nie udało się już przepchnąć kolanem. Co prawda Harry Kane trafił na 1:0, ale ekipa ze Skandynawii dość szybko odpowiedziała i potem była chyba nawet groźniejsza, co potwierdzają też statystyki. Występ Anglików był tak żenujący, że TVP Sport stworzyło nawet prześmiewcza kompilację z zagraniami podopiecznych Garetha Southgate’a.
1. Polska
Na szczycie rankingu rozczarowań drugiej kolejki EURO 2024 musimy niestety umieścić Polskę. Biało-czerwoni na starcie turnieju potrafili mocno postawić się Holandii, dobrze grali też we wcześniejszych sparingach, tymczasem podczas piątkowej rywalizacji z Austrią wychodziło im naprawdę niewiele. Dziurawa obrona, zagubiony środek pole, nieudane zmiany. 1:3 to w zasadzie najmniejszy wymiar kary, bo przynajmniej przez ostatni kwadrans oglądaliśmy już w zasadzie proszenie o litość. Podopieczni Ralfa Rangnicka spokojnie mogli dołożyć jeszcze kolejne trafienia. Porażka z naprawdę mocną Austrią to nie wstyd, ale styl, w jakim przegrali biało-czerwoni, bez wątpienia mocno rozczarował. Nie tylko polskich kibiców.