5 największych rozczarowań 1. kolejki EURO. “Wygrali, ale byli żałośni”

5 największych rozczarowań 1. kolejki EURO. “Wygrali, ale byli żałośni”
Mikołaj Barbanell / shutterstock.com
Dominik - Budziński
Dominik Budziński19 Jun 2024 · 07:00
Za nami pierwsza kolejka fazy grupowej EURO 2024. Niektóre reprezentacje zachwyciły, inne zagrały na miarę oczekiwań, ale nie zabrakło też mniejszych lub większych rozczarowań. I to właśnie im chcemy poświęcić ten artykuł.
Kto zawiódł najbardziej? Wybraliśmy pięć drużyn i co ciekawe, nie są to jedynie ekipy, które przegrały swoje mecze. Okazuje się bowiem, że można nawet wygrać, a i tak doprowadzić oglądających do stanu niebywałego znużenia. Pewnie domyślacie się już, o kim mowa, natomiast jeśli nie, to już spieszymy z odpowiedzią. Oto największe rozczarowania pierwszej serii gier na EURO 2024. Blisko załapania się do zestawienia była jeszcze Portugalia, ale rzutem na taśmę wyskoczyła poza "czołową" piątkę.
Dalsza część tekstu pod wideo

5. Anglia

No właśnie. To Anglię mieliśmy z tyłu głowy, pisząc o wyjątkowo brzydkim zwycięstwie. Wygranych co prawda się nie sądzi, ale biorąc pod uwagę ogromny potencjał kadrowy “Synów Albionu”, którzy pod względem personalnym są być może nawet na tym turnieju najmocniejsi, trudno przejść obojętnie obok tak nudnej i schematycznej gry. Jude Bellingham szybko napoczął Serbów, a potem przez ponad 80 minut oglądaliśmy, jak podopieczni Garetha Southgate’a czekają na końcowy gwizdek. Dla postronnego kibica był to chyba najgorszy mecz tych mistrzostw Europy. Co prawda Anglicy już w przeszłości grali w podobny sposób, ale tym razem ze swoim wyrachowaniem poszli wyjątkowo daleko. Wygrali, natomiast - nie bójmy się mocnych słów - byli żałośni.

4. Dania

O tym, że Dania ma naprawdę duży potencjał, wiemy doskonale. W kadrze gwiazdy klubów Premier League czy La Liga, na ławce trenerskiej od kilku lat ten sam selekcjoner, z tyłu głowy doświadczenie z poprzedniego EURO, gdy finał był o krok. To wystarczająco dużo, by pokonać znacznie mniej doświadczoną i jakościową Słowenię. Tyle w teorii, bo w praktyce zobaczyliśmy naprawdę bardzo wyrównany mecz, zakończony ostatecznie remisem 1:1 po golu… Erika Janży, zawodnika Górnika Zabrze. Nie tego bez wątpienia spodziewali się Duńczycy, którzy teraz muszą walczyć o punkty z silniejszymi rywalami - Anglikami i Serbami. Pachnie trochę drugim z rzędu rozczarowaniem na wielkim turnieju, choć oczywiście Eriksen i spółka nadal mają los w swoich rękach.

3. Chorwacja

Co prawda Chorwacja nie była faworytem meczu z Hiszpanią, ale wydawało się, że będzie w stanie nawiązać dość równorzędną walkę. Mowa przecież o brązowych medalistach ostatniego mundialu, którzy kilka dni przed rozpoczęciem EURO 2024 potrafili wygrać towarzyskie starcie z Portugalią. Dość niespodziewanie jednak zobaczyliśmy bardzo jednostronne spotkanie. Luka Modrić i spółka ewidentnie nie dojechali do Berlina i już po pierwszej połowie przegrywali z “La Roja” 0:3. Potem trochę się ocknęli, ale nie byli w stanie zmniejszyć wysokich rozmiarów porażki. Teraz muszą wyciągnąć mityczne wnioski przed spotkaniami z Albanią oraz Włochami, bo inaczej szybko wrócą do domu.

2. Belgia

To póki co największa sensacja tego turnieju. Belgia przystępowała do rywalizacji ze Słowacją jako duży faworyt, ale przez ogromną nieskuteczność, przede wszystkim w wykonaniu Romelu Lukaku, ostatecznie przegrała 0:1. Co prawda piłka dwukrotnie lądowała w bramce naszych sąsiadów, ale w obu przypadkach podopiecznych Francesco Calzony ratował VAR. O wyniku zadecydował zatem strzelony jeszcze w pierwszej połowie gol Ivana Schranza. Przed rozpoczęciem turnieju wydawało się, że Belgia trafiła do grupy marzeń, w której oprócz wspomnianej Słowacji są jeszcze Rumunia i Ukraina. Teraz margines błędu skurczył się już “Czerwonym Diabłom” dość mocno. Trzeba ustrzec się kolejnych wpadek.

1. Ukraina

Belgia nie jest jednak największym rozczarowaniem pierwszej kolejki, a właściwie nie jest też największym rozczarowaniem swojej grupy. Ukraina, która była faworytem meczu z Rumunią, zagrała bowiem naprawdę tragicznie i zasłużenie przegrała aż 0:3. Jeszcze niedawno Ukraińcy potrafili postawić się Włochom, Anglikom czy Niemcom, a teraz są gromieni przez zespół, przynajmniej na papierze, o kilka klas słabszy. Trudno uwierzyć, że mając w składzie piłkarzy Realu Madryt, Chelsea, Arsenalu czy rewelacyjnej ostatnio Girony da się grać aż tak źle. Ukraina zawiodła swoich kibiców i bez wątpienia zasłużyła na niechlubne pierwsze miejsce w tym rankingu.

Przeczytaj również