36 lat na karku, a wciąż błyszczy. Kosmiczne rzuty wolne, kapitalna forma, gole w każdym meczu
W tym roku żadnego z rozegranych meczów nie zakończył bez choćby jednego strzelonego gola. Chociaż na karku ma już 36 lat, wciąż naucza futbolu, pokazując, że wiek to tylko liczba. Zapraszamy do przeglądu kosmicznej formy Hulka. Jest o czym pisać, jest na co popatrzeć.
Chociaż nigdy nie zawitał do żadnej z czołowych lig Europy, i tak wyrobił sobie dużą markę w świecie futbolu. Czy to jako gracz FC Porto, czy rosyjskiego Zenitu, czy nawet chińskiego Shanghai Port. Był i jest definicją piłkarza, który niemal zawsze przerastał swój zespół. Podobnie wygląda to od dwóch lat w Atletico Mineiro.
Hulk podpisał kontrakt z “Kogutami” w lutym 2021 roku, choć chciały go też inne kluby - m.in. Palmeiras czy FC Porto. On postanowił jednak pomóc Atletico w odzyskaniu tytułu mistrzowskiego, który ostatni (i wtedy jedyny) raz ekipa z Belo Horizonte świętowała w 1971 roku.
Sprowadzenie Hulka okazało się dla klubu strzałem w sam środek tarczy. W 35 ligowych meczach Brazylijczyk strzelił 19 goli i dorzucił do tego siedem asyst. Został nie tylko najlepszym strzelcem swojej drużyny, ale i całych rozgrywek. Atletico w cuglach, z przewagą 13 punktów nad Flamengo, zdobyło wyczekiwane mistrzostwo kraju. Żeby tego było mało, Hulk był też najskuteczniejszy w Pucharze Brazylii, który jego drużyna także wygrała.
Kolejny sezon nie był dla Brazylijczyka i jego ekipy już tak udany. Atletico zajęło dopiero szóste miejsce w tabeli, ale doświadczony napastnik i tak kończył rozgrywki jako najlepszy strzelec zespołu i jeden z czołowych graczy całej ligi. Na listę strzelców wpisywał się 12 razy. Wynik jego, ale i całej drużyny, byłby pewnie lepszy, gdyby nie fakt, że przez różnego rodzaju problemy, głównie zdrowotne, Hulk znajdował się poza kadrą w trakcie 13 ligowych kolejek.
Kapitalny początek roku
Nowy sezon ligi brazylijskiej wystartuje dopiero w kwietniu. Póki co Atletico Mineiro rywalizuje w lidze stanowej, a Hulk wyczynia na początku roku wręcz niestworzone rzeczy. Oby tylko sprzyjało mu zdrowie, bo jeśli z nim jest wszystko w porządku, Brazylijczyk po prostu zachwyca.
Co zdążył zrobić już w styczniu i lutym?
- W meczu otwarcia przeciwko Caldense zdobył dwie bramki, a jego zespół wygrał 2:1,
- W 89. minucie spotkania z Tombense strzelił zwycięskiego gola na 2:1. Zrobił to w swoim stylu. Po prostu potężnie uderzył pod poprzeczkę,
- W wygranym 3:0 meczu z Democrata SL ustrzelił dublet. Co jednak ciekawe, obie bramki zdobył z rzutów wolnych. Najpierw tak:
Potem tak. Piłka po jego strzale szybowała z prędkością 119 km/h.
- W prestiżowych derbach z Cruzeiro ponownie zamienił rzut wolny na gola. W jeszcze bardziej imponujący sposób. Jego trafienie z 80. minuty dało “Kogutom” remis,
- W ostatnim spotkaniu jego gol z dziesiątej minuty doliczonego czasu gry sprawił, że Atletico pokonało 2:1 Patrocinense.
Pięć meczów, każdy z przynajmniej jednym golem. Łącznie siedem trafień, z czego aż trzy z rzutów wolnych. Kilka spotkań uratowanych niemal w pojedynkę. 36-letni Hulk dalej bawi się futbolem i pokazuje, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Niestety, w najbliższym czasie nie będzie miał okazji do prezentowania swojej kapitalnej formy. Otrzymał bowiem pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i nie poleci z drużyną do Wenezueli na mecz kwalifikacji Copa Libertadores, południowoamerykańskiego odpowiednika Ligi Mistrzów. Czekamy jednak na powrót, kolejne świetne występy i tak piękne bramki.