200 milionów w rok. Czy Chelsea potrzebuje tego transferu? "Wskoczy na sam szczyt hierarchii"
Axel Disasi to czwarty stoper ściągnięty przez Chelsea za duże pieniądze w ostatnim roku. Czy aby na pewno jest potrzebny? I jak przyjście Francuza wpływa na hierarchię środkowych obrońców w drużynie Mauricio Pochettino?
Kalidou Koulibaly przyszedł w lipcu zeszłego roku za 38 milionów euro. Wesley Fofana dołączył pod koniec sierpnia za ponad 80 milionów. W styczniu ściągnięto Benoit Badiashille'a za kolejne 38 milionów. A teraz dołącza do nich Axel Disasi. Kolega Badiashille'a z Monaco i reprezentacji Francji będzie kosztował 45 milionów.
W sumie daje to ponad 200 mln euro w rok za czterech stoperów, z których jeden jest już w Arabii Saudyjskiej (Koulibaly), a dwóch kolejnych ma poważne kontuzje. Żaden z nich nie grał w okresie przygotowawczym, a najlepszym obrońcą w zeszłym sezonie i tak był Thiago Silva, który we wrześniu skończy 39 lat.
W tzw. preseasonie "The Blues" rozegrali dotychczas cztery spotkania w USA. Wygrali 5:0 z Wrexham, a potem triumfowali w pierwszej edycji miniturnieju Premier League Summer Series po zwycięstwie 4:3 z Brighton, remisie 1:1 z Newcastle i wygranej 2:0 z Fulham.
Stoperem, który w tych czterech spotkaniach rozegrał najwięcej minut, był... Bashir Humphreys (245 minut). 20-latek nie ukrywał zaskoczenia faktem, ze Mauricio Pochettino dał mu tak wiele szans, ale według "The Athletic" plan klubu wobec niego pozostaje niezmienny - wysłać go na kolejne wypożyczenie, do klubu lepszego niż Paderborn, gdzie spędził wiosnę sezonu 2022/23.
Drugi pod względem minut był Trevoh Chalobah (233 minuty), który... też prawdopodobnie odejdzie. To właśnie 24-letni wychowanek będzie musiał ustąpić miejsca Disasiemu. Najwyraźniej nie przekonał do siebie nowego szkoleniowca. Transferem Anglika zainteresowany jest Inter Mediolan, ale zdaniem "Evening Standard" Chelsea oczekuje za niego 45 milionów funtów. Pytanie, czy nie będzie musiała trochę zejść z ceny...
Duet stoperów na mecz pierwszej kolejki z Liverpoolem (13 sierpnia) stworzą prawdopodobnie Thiago Silva i Levi Colwill. Brazylijczyk podczas amerykańskiego tournee rozegrał tylko dwa razy po 45 minut (z Fulham strzelił gola na 1:0). Pochettino wie, że jego siłami trzeba umiejętnie gospodarować i zapewne Disasi przychodzi po to, by być jego zmiennikiem, lepszym niż Chalobah. W najważniejszych meczach pozycja Silvy powinna być jednak niepodważalna.
Wszystko wskazuje na to, że u jego boku sezon zacznie Colwill, który zagrał 80 minut z Brighton (był tam wypożyczony w zeszłym sezonie i świetnie się rozwinął) i 45 minut z Newcastle. To na ten moment podstawowy stoper Chelsea, nie tylko dlatego, że jest jedyną lewonożną opcją. Klub wiąże z nim długofalowe plany, co potwierdza nowy kontrakt aż do 2029 roku.
Gdzie w tym wszystkim Benoit Badiashille i Wesley Fofana? Na razie w gabinetach medyków. Pierwszy zaliczył naprawdę udaną wiosnę w Premier League, nie potrzebował dużo czasu na adaptację i wyróżniał się na tle dołującej drużyny, ale pod koniec sezonu doznał pechowej kontuzji uda, która wykluczyła go co najmniej do końca sierpnia. Gotów do gry będzie pewnie nie wcześniej niż po wrześniowej przerwie na kadrę.
W jeszcze gorzej sytuacji jest Fofana, który jest już po operacji zerwanego więzadła krzyżowego i pierwsza połowa sezonu jest dla niego stracona. Gdyby nie kolejna kontuzja podatnego na urazy Francuza, Chelsea zapewne nie sprowadziłaby z Monaco jego rodaka.
Mimo urazów tej dwójki, "Poch" nie może narzekać na brak komfortu na środku obrony. Pytanie, czy transfer Disasiego jest rzeczywiście niezbędny? Czy nie lepiej było dać jeszcze jedną szansę Chalobahowi, który ma status wychowanka i którego wcale nie tak łatwo musi być sprzedać? A te 45 mln euro przeznaczyć na inne, bardziej palące potrzeby w pomocy lub w ataku? Zapytaliśmy o to dwóch sympatyków Chelsea, Michała Zachodnego ("Viaplay") i Jędrzeja Święcickiego ("Newonce").
Michał Zachodny:
- Oczywistymi wyborami na tych pozycjach wydają się Colwill i Silva. Ale przecież w sparingach razem zagrali dotychczas tylko przez 45 minut. Z kolei jednym z wygranych tego lata okazał się Humphreys, choć wciąż jego szanse na grę w sezonie są znikome. Pechowcem jest Fofana, który straci sezon przez kontuzję. Dodając uraz Badiashile'a, nowy transfer, odejście Koulibaly'ego, możliwe odejście Chalobaha... To wszystko oznacza, że zaraz Chelsea straci dwóch z trzech najczęściej grających w poprzednim sezonie stoperów, a z czwartego menedżer nie będzie mógł skorzystać.
- Pochettino kilka razy już podkreślał, że na ten sezon potrzebuje nie więcej niż 23-24 zawodników. Doskonale wie, jakim dyskomfortem dla wszystkich trzech poprzedników z ostatniego sezonu było zarządzanie rozdmuchanym składem. Argentyńczyk oczywiście musi zasypywać dziury, ale tak, by jednocześnie nie blokować talentów już obecnych w kadrze Chelsea. Dlatego po dopięciu Disasiego tym najważniejszym ruchem w defensywie będzie nowy kontrakt Colwilla. A jeśli jakieś środki zostaną, to lepiej zasypać dziurę w różnicy wyceny Moisesa Caicedo, bo jest ona pomiędzy Brighton i Chelsea całkiem spora.
JJ Święcicki:
- W hierarchii stoperów Disasi od razu wskoczy właściwie na sam szczyt. Na jego pozycji jest w tym momencie tylko 39-letni Thiago Silva i Chalobah, którego nowi właściciele chcą się pozbyć. Dlatego Francuz wygląda na naturalnego partnera dla Badiashile, z którym grał w Monaco, czy przede wszystkim Colwilla, wokół którego Pochettino będzie budował całą defensywę. No i warto też dodać: Disasi w ostateczności może grać na prawej obronie.
- Chelsea bardzo sprawnie sprzedała większość niepotrzebnych zawodników, więc wygląda na to, że pieniędzy ma wystarczająco, żeby wzmocnić właściwie wszystkie pozycje. Oczywiście, można mówić, że sprowadzanie nowego stopera nie było niezbędne, ale patrząc na niepewną grę Chalobaha i ciągłe kontuzje Fofany - prędzej czy później i tak musiałaby to zrobić. Czy to oznacza, że zabraknie funduszy na defensywnego pomocnika? Nie sądzę. Impas w rozmowach z Brighton wynika raczej z tego, że Chelsea nie ceni Caicedo aż tak, jak chciałby Tony Bloom. Nie chodzi o to, że fizycznie nie ma tych pieniędzy. One są. Ale zgadzając się na warunki "Mew", Chelsea wysłałaby jasny sygnał do wszystkich, którzy w przyszłości będą z nią negocjować: "jeśli będziemy pod presją, to zgodzimy się na wszystko". Boehly wie, że taka taktyka nie przyniesie nic dobrego, dlatego (bardzo niezdarnie ale jednak) próbuje przekonać Blooma.