10 wielkich transferów w drodze. Te gwiazdy mają zmienić kluby [PRZEGLĄD TRANSFEROWY]
Wielkie gwiazdy u progu hitowych transferów. Oto znani piłkarze, którzy zaraz mogą zmienić kluby. Wybraliśmy dla Was 10 nazwisk.
Z racji na późne zakończenie EURO i Copa America okno transferowe jak dotąd przebiegało w dość powolnym tempie, ale wygląda na to, że karuzela wreszcie rozpędza się na dobre. Kluby coraz sprawniej starają się dopinać kolejne ruchy - czyszczą kadry i je uzupełniają. Na świeczniku jest wielu zawodników ze światowej czołówki, w tym gwiazdy mistrzostw Europy. W najbliższym czasie powinniśmy być świadkami realizacji kilku naprawdę ciekawych transferów. Niektórych lada dzień, innych być może w dalszej fazie okienka. O jedno nie trzeba się martwić: emocji na bank nie zabraknie, a znając realia, temperatura powinna sięgać zenitu do samego Deadline Day. Lista bohaterów okienka wygląda imponująco.
Riccardo Calafiori
Niesamowicie przeciągnęła się telenowela, która trwa dobre kilka tygodni. Włoscy dziennikarze już na początku lipca informowali o porozumieniu dot. przenosin Calafioriego do Arsenalu, ale w końcu temat ucichł, bo najwyraźniej negocjacje nie były takie łatwe, jak przewidywano. W miniony weekend nastąpił jednak wyczekiwany przez fanów “The Gunners” przełom. O przyspieszeniu tematu informował i Fabrizio Romano, i David Ornstein. Londyńczycy mają zapłacić za obrońcę 40 mln euro podstawy + kolejne 5 w bonusach. Bologna zaakceptowała tę ofertę, dogadała się też z FC Basel, poprzednim klubem Calafioriego, ws. płatności za klauzulę sprzedaży. Ornstein podał w środowe popołudnie, że wszystkie strony zapaliły zielone światło. Kontrakt dla 22-latka jest przygotowany, testy medyczne i podpis kwestią formalną. Na żaden zwrot akcji się nie zanosi - Mikel Arteta zaraz będzie mógł fetować przyjście wymarzonego wzmocnienia defensywy, które dołączy do nowego zespołu na trwające tournee w USA.
Nico Williams
Jeden z najlepszych piłkarzy EURO 2024 został już niemal wepchnięty przez katalońskich dziennikarzy do Barcelony, szczególnie po tym, jak otwarcie o gotowości, by go kupić, mówił sam Joan Laporta. Ten deal nie jest jednak jeszcze w stu procentach dopięty, choć według dziennika Sport “Barca” chce zrobić to do końca lipca. Powinna się spieszyć, bo wiemy, że rzutem na taśmę potrafi powinąć się jej noga na rynku transferowym. Niemniej, kibice mogą już chyba mrozić szampany. W środę uspokoił ich Jose Alvarez z El Chiringuito, zdaniem którego klub ustalił wszystkie szczegóły kontraktu z agentem Nico i czeka już tylko na sakramentalne “tak” od niego samego. Wtedy będzie można aktywować klauzulę wykupu z Bilbao o wartości ok. 60 mln euro.
Tym samym, o ile piłkarz na ostatniej prostej nie zmieni zdania, inni giganci obejdą się smakiem. The Athletic pisał o kontaktach PSG z jego otoczeniem, wcześniej na Wyspach określano Williamsa “wymarzonym skrzydłowym” Mikela Artety, były też plotki o zainteresowaniu Liverpoolu. Przeznaczeniem mistrza Europy zdaje się jednak być FC Barcelona. Ależ te boki z Laminem Yamalem powinny hulać!
Dani Olmo
Następny z hiszpańskich bohaterów, król strzelców mistrzostw i też piłkarz rozchwytywany na rynku. Sytuacja Olmo do niedawna była jasna: miał ważną do 20 lipca klauzulę wykupu z RB Lipsk za 60 mln euro. Termin jednak minął, a pomocnik dalej jest związany kontraktem z niemiecką drużyną. Nic nie wyszło z wychodzących z Włoch plotek o planach uruchomienia klauzuli przez Manchester City. Tyle że Olmo i tak powinien w najbliższych dniach lub tygodniach pożegnać się z “Bykami”. Fabrizio Romano twierdzi, że nawet bez klauzuli Lipsk pozwoli mu odejść za wspomnianą kwotę. Agenci rozmawiali m.in. z Barceloną, Bayernem (o ile obecne plany transferowe monachijczyków nie wypalą) czy klubami Premier League. Gdzie widzielibyście Daniego Olmo?
Desire Doue
Dopiero co skończył 19 lat, zamiast EURO pojechał na igrzyska, a jego nazwisko jeszcze nie jest znane szerszej publiczności. Nie ma przypadku w tym, że dwie wielkie marki rzucają na stół kolejne miliony euro, by wygrać tę licytację i ściągnąć go do siebie. Skrzydłowy lub ofensywny pomocnik Rennes, Desire Doue, to talent czystej wody. Oczywiście, kwoty rzędu 40, 50 czy 60 mln euro to w tym przypadku inwestycja, kupno prospektu, ruch przyszłościowy. Ale bardzo, bardzo kuszący, co widać po działaniach Bayernu i PSG. Santi Aouna z Foot Mercato pisał, że na ofertę pierwszych, wartą 55 mln euro z bonusami, drudzy odpowiedzieli przebiciem jej o 5 mln. Rennes może zacierać ręce, bo właśnie takiej sumy oczekiwało, a sam zawodnik, mimo że jest z kadrą w Paryżu, musi niedługo podjąć decyzję. Nie zdziwimy się, jak już w tym Paryżu zostanie. A to byłby kolejny cios dla Bayernu po nadchodzącej porażce w batalii o zakontraktowanie Xaviego Simonsa, mającego wrócić do RB Lipsk.
Mikel Merino
Ostatni z mistrzów Europy na tej liście. Bohater ćwierćfinału z Niemcami, a na co dzień fundament drugiej linii Realu Sociedad. To zapewne się niedługo zmieni, bo kontrakt pomocnika z tym klubem wygasa w przyszłym roku, co czyni z niego doskonałą okazję rynkową. W hiszpańskich mediach pojawiały się informacje, że Merino jest dostępny za ok. 25 mln euro. Ta promocja kusi, stąd nie dziwią plotki o zainteresowaniu kilku mocnych ekip, na czele z Arsenalem i Barceloną. Ale tutaj, w przeciwieństwie do wyścigu o Nico Williamsa, londyńczycy nie wydają się być na straconej pozycji. Chyba że zza pleców zaatakuje Atletico Madryt Diego Simeone? Na ten moment nie słychać, by ktokolwiek zrobił wyraźny krok naprzód. Warto obserwować to zamieszanie.
Artem Dowbyk
Zostańmy przy Atletico. Po tym, jak odeszli stamtąd Memphis Depay i Alvaro Morata, było jasne, że “Cholo” będzie dążył do błyskawicznego wzmocnienia linii ataku. Bez niespodzianki - wybór padł na Artema Dowbyka, od dawna łączonego z przenosinami na Civitas Metropolitano. Według doniesień Matteo Moretto z Relevo Ukrainiec trafi tam za 40 mln euro z bonusami. To ponad pięć razy więcej niż kosztował Gironę, więc ta ubiła na nim świetny interes. Napastnik już w środę wybrał się do Madrytu, transfer jest na ostatniej prostej. Nie przewidujemy tutaj żadnej zmiany last minute. Autor 24 goli w minionym sezonie La Ligi, jej król strzelców, bierze koronę ze sobą i zakłada nowy trykot. Choć barwy w sumie te same.
Victor Osimhen
Sytuacja nie jest tak klarowna w przypadku Victora Osimhena, mimo że Nigeryjczyk, podobnie jak Dowbyk, od miesięcy był przymierzany do opuszczenia swojego klubu. Napoli stawia jednak twarde warunki, czekając na wpłatę klauzuli, czyli aż 130 mln euro. Kto jak kto, ale Aurelio De Laurentiis faktycznie może nie odpuścić. Od tej ściany na razie odbiło się Paris Saint-Germain, gdzie Osimhen ponoć bardzo chętnie zagra. W Neapolu nie skusili się jednak na niższą propozycję ani próbę włączenia w transakcję Lee Kang-ina. To spowalnia całą machinę. Jeśli któraś z sag transferowych ma potrwać niemal do samej mety, to niewykluczone, że właśnie ta. PSG raczej nie machnie ręką, w tle są krezusi z Arabii Saudyjskiej, a i giganci Premier League mogą finalnie wejść do gry, szczególnie, gdy spadnie cena. Będzie ciekawie.
Joshua Kimmich
Odejdzie. Nie odejdzie. Odejdzie, ale za rok. Rozważy tylko grę w Realu, Barcelonie, City, Arsenalu lub Liverpoolu. Władze klubu chcą go sprzedać, trener nie chce. Trener jednak zmienił zdanie i nie widzi go w składzie.
Pomieszanie z poplątaniem - tak można określić medialny szum wokół przyszłości Joshuy Kimmicha. Najnowsze informacja Bilda są jednak takie, że Vincent Kompany faktycznie nie stawia najwyżej jego akcji. Kimmich, co może szokować, miałby nie być pierwszym wyborem ani na prawej obronie, ani w środku boiska.
- Pachnie rozstaniem - napisał Tomasz Urban, ekspert i komentator Bundesligi w Viaplay.
Pachnie bez dwóch zdań. A Pep Guardiola nie powinien przejść obok tego obojętnie.
Ederson
- Nie wiem, czy Ederson zostanie w klubie. On sam musi podjąć decyzję - to wypowiedź nikogo innego jak Pepa Guardioli, cytowanego przez Manchester Evening News.
Los Brazylijczyka jest niepewny, bo on sam ma przychylnym okiem spoglądać na oferty z Saudi Pro League. Najpierw próbował go kupić Al-Nassr, ale City postawiło zaporowe warunki. Teraz z Anglikami negocjuje Al-Itihhad, choć żądania są spore, bo mowa o kwocie 50-60 mln euro. Wydaje się, że przeciąganie liny może zakończyć się sukcesem szejków i Edersona. Guardiola ma go kim zastąpić, pod ręką jest sprawdzony Stefan Ortega, który nie zawiódł w momencie próby. A gdzie jak gdzie, ale na Etihad Stadium wielokrotnie otwierano drzwi piłkarzom przebierającym do odejścia. Z niewolnika nie ma pracownika, prawda?
Wojciech Szczęsny
- Szczęsny ma jeszcze ważny kontrakt przez rok, ale wiążąca umowa to dziś w zasadzie jego jedyna relacja ze "Starą Damą”. Słyszymy, że już podczas EURO 2024 Polak otrzymał sygnał, że może nie wracać do Turynu - pisał TUTAJ Tomasz Włodarczyk, informując na Meczyki.pl o losach polskiego bramkarza.
Juventus w brutalny sposób potraktował więc zasłużonego zawodnika. Ten etap zdaje się zamknięty, bo choć oczywiście gdzieś w tle jawi się opcja Szczęsnego jako pobierającego pensję wizytatora kolejnych włoskich trybun. Na dziś jego przyszłość pozostaje zagadką. Wysypał się transfer do Al-Nassr, Monza brzmi kosmicznie nierealnie, plotki o Chelsea też chyba można włożyć między bajki, bo londyńczycy właśnie dopinają transfer Filipa Joergensena z Villarrealu. To może Napoli Antonio Conte? Takie doniesienia też obiegają włoskie media. Na pewno byłoby interesująco.
Więcej o tym, co dzieje się wokół polskich piłkarzy, usłyszycie w Oknie Transferowym na kanale Meczyki.pl na YouTube. Zapraszamy TUTAJ w czwartek 25 lipca o 14:00.