"Zagraliśmy katastrofalnie, przepraszamy". Kapitan polskich szczypiornistów nie wytrzymał po dotkliwej porażce

Podopieczni Patryka Rombla rozpoczęli turniej w dość solidny sposób. Polska w inauguracyjnym spotkaniu przegrała z faworyzowaną Francją różnicą tylko dwóch bramek. Wydawało się, że po niezłym występie z "Trójkolorowymi" nasi reprezentanci będą mogli spokojnie powalczyć o triumf ze Słowenią.

Wczorajszy mecz był jednak fatalny w wykonaniu biało-czerwonych. Do przerwy przegrywali ze Słowenią 11:17, ostatecznie rywalizacja zakończyła się wynikiem 23:32.

- Zagraliśmy katastrofalne zawody w każdym aspekcie. Myślę, że presja, którą sami sobie nałożyliśmy, nas zgniotła. Kibice nam pomagali, ale my po prostu spisywaliśmy się słabo, bardzo słabo. I przez to ten wynik jest taki, jaki jest - przyznał po meczu Piotr Chrapkowski cytowany przez portal "Interia".

- Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, już na początku, po pięciu, może dziesięciu minutach ten mecz przestał nam się układać. Zaczęliśmy robić rzeczy pospiesznie. A tak kompletnie nie powinno. Mieliśmy grać to, co sobie zaplanowaliśmy, a chcieliśmy ich szybko dogonić i to nam nie wychodziło - kontynuował kapitan szczypiornistów.

Polska wciąż ma szansę na awans z grupy. W ostatniej kolejce biało-czerwoni muszą jednak wygrać z Arabią Saudyjską, aby wywalczyć przepustkę do drugiej rundy.

- Przepraszamy za ten mecz. Teraz chcemy wygrać z Arabią Saudyjską, jechać do Krakowa i pokazać lepszą piłkę ręczną - dodał Chrapkowski.