Wzruszająca przemowa trenera Łomży Vive Kielce po porażce w finale LM. "21 synów. 21 wojowników" [WIDEO]

Mecz Łomży Vive z Barceloną był pasjonujący. Zawodnicy z Kielc doprowadzili do dogrywki w ostatnich sekundach drugiej połowy. Zwycięzcy nie wyłonił jednak dodatkowy czas gry, ale dopiero rzuty karne. Hiszpanie wygrali w nich 5:3.

Klub z Kielc opublikował nagranie z szatni po przegranym spotkaniu. Zarejestrowano na nim przemowę Dujszebajewa.

– Myślałem, że pan Bóg musi nam dać ten tytuł – za to, jak odebrano nam Final4 w dwóch ostatnich latach. Nie wyszło tak, okej – to znaczy, że pan Bóg wrócił nam za 2016 rok, kiedy nie musieliśmy wygrać. Jestem niesamowicie dumny z was. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że wy jesteście u mnie. 21 synów. 21 wojowników. 21 ludzi, którzy mają serce, k***a, takie... - mówił Dujszebajew.

Trener Vive później bezpośrednio zwrócił się do swojego syna. Alex Dujshebaev, kapitan drużyny, był jedynym zawodnikiem Vive, który nie wykorzystał rzutu karnego.

- Alex, nie ma takiego ojca, który byłby więcej dumny ze swojego syna. Jestem dumny z ciebie. Jesteś najlepszym, co mam w życiu – ty i twój brat. Pamiętaj: dopóki jestem żywy, ty dla mnie jesteś najlepszy. W życiu nie będzie nikogo lepszego niż ty. Chcę żeby to każdy wiedział. Od tego dnia, 17 grudnia 1992 roku, kiedy się urodziłeś, nie było szczęśliwszego i bardziej dumnego ojca na świecie. Wszyscy jesteście dla mnie jak dzieci, ale ty jesteś najlepszy – powiedział Dujszebajew.

- Teraz jesteśmy wszyscy w dołku. Teraz jesteśmy k***a tam, gdzie nie zasłużyliście być. To, co wy k***a pokazaliście dzisiaj, to co wy pokazaliście w trakcie całego sezonu – to jest niesamowite, niesamowite... - dodał.

- Pan Bóg nam wróci to wszystko. Oni wygrali Ligę Mistrzów dwa razy z rzędu, my wygramy trzy razy z rzędu - zakończył trener Vive.