Tałant Dujszebajew wściekły po finale Ligi Mistrzów. "Nie byliśmy gorsi. Walczyliśmy jak lwy"
Łomża VIVE Kielce była o krok od triumfu w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Przed kamerami "Eurosportu" głos zagrał Tałant Dujszebajew. Szkoleniowiec nie ukrywał rozczarowania.
FC Barcelona w finale okazała się lepsza dopiero w rzutach karnych. Po 60 minutach był remis 28:28. Rozstrzygnięcia nie przyniosła także dogrywka. Z siódmego metra skuteczniejsi byli jednak Hiszpanie.
- Szkoda, że przegraliśmy. Chłopaki walczyli jak lwy. Porażka po rzutach karnych bardzo boli. Sześć lat temu byliśmy tutaj i wygraliśmy po karnych, tyle - powiedział na gorąco Dujszebajew.
- Gratulujemy naszym kibicom, wszystkim tym, którzy stworzyli ten niesamowity spektakl. Myślę, że nie byliśmy gorsi, ale ostatecznie przegraliśmy. Teraz musimy odpocząć i w nowym sezonie będziemy mieli kolejną szansę - dodał.
Szkoleniowiec został zapytany o to, czy nie żałuje niewykorzystanych szans z wcześniejszych fragmentów spotkania. Przed kamerami "Eurosportu" trudno mu było powstrzymać emocje
- Łatwo się mówi o tym wszystkim, gdy stoimy tutaj i gadamy. Był remis, przegraliśmy po rzutach karnych. Gratulacje dla FC Barcelony - podkreślił.
- Oczywiście, że jestem dumny z drużyny. Kto nie byłby dumny, jeśli mi w tym roku nie przegraliśmy ani jednego meczu, nie licząc tych karnych? Pracujemy dalej - zakończył.