Skandal na MŚ w piłce ręcznej. Słoweńcy zarzucają gospodarzom otrucie
Wielki skandal na mistrzostwach świata w piłce ręcznej. Słoweńcy oskarżają organizatorów o umyślne spowodowanie zatrucia pokarmowego u ich graczy.
Tegoroczny turniej odbywa się w Egipcie. Gospodarze w ostatniej serii gier zremisowali ze Słowenią 25:25. Taki wynik dał im awans do ćwierćfinału. Ich rywale pożegnali się z rywalizacją.
Słoweńcy mocno przeżyli niepowodzenie. Tamtejsza federacja piłki ręcznej opublikowała oświadczenie, w którym przedstawiła szereg zarzutów pod adresem gospodarzy. Kaliber niektórych z nich jest naprawdę duży.
- Nigdy nie szukaliśmy wymówek. Bierzemy pełną odpowiedzialność za każy projekt. Przed meczem z Egiptem znaleźliśmy się jednak w sytuacji, w jakiej jeszcze nie byliśmy - czytamy w piśmie wystosowanym przez związek.
Słoweńcy zarzucają Egipcjanom, że ci wywołali kłopoty żołądkowe u znaczącej części reprezentacji.
- Aż dwunastu graczy naszej reprezentacji zostało zatrutych jedzeniem na dobę przed meczem z Egiptem. To nie był wirus. Chłopcy krzyczeli z bólu, wymitowali, biegali do toalety, jakby zagrożone było ich życie. Blaż Blagotinsek upadł przed spotkaniem z bólu i został odwieziony do szpitala. Dziewięciu zawodników zdecydowało się walczyć za Słowenię mimo złego samopoczucia - podkreślono w oświadczeniu.
- Nasze problemy nie były zbyt interesujące dla osób odpowiedzialnych - puentują ze smutkiem Słoweńcy.