Są podejrzani o ustawianie meczów, mogą sędziować spotkania Polaków. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"

W przyszłym roku w Niemczech odbędą się mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. W rozgrywanym co dwa lata turnieju wezmą udział dwadzieścia cztery zespoły. Wśród nich znalazła się reprezentacja Polski. Nasi szczypiorniści zajęli drugie miejsce w ósmej grupie eliminacyjnej, ustępując jedynie Francji.

We wtorek w mediach społecznościowych opublikowano listę rozjemców, którzy zostali wyznaczeni do sędziowania zawodów. Nie znaleźli się na niej arbitrzy z Polski, jednak ku zdziwieniu obserwatorów pojawił się na niej duet Giorgij Naczewski/Sławe Nikołow.

Obecność Macedończyków w zestawieniu może zaskakiwać. Kilka miesięcy temu duńskie "TV2" ujawniło raport firmy "Sportradar" uchodzącej za lidera w wykrywaniu ustawionych meczów. W dokumencie wymienia się 26 spotkań rozegranych w latach 2016-2017, które nosiły takie znamiona, a część z nich sędziowali właśnie Naczewski i Nikołow.

Według protokołu, do "Sportradaru" z powodu zawarcia bardzo dużych zakładów na wybrane starcia Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych zgłosiło się siedem firm bukmacherskich. Chodziło m.in. o obstawianie remisów po pierwszej połowie lub wyników końcowych z małą liczbą bramek. Wskazano, że rozjemcy podejmowali w trakcie starć wiele kontrowersyjnych decyzji.

- Psy szczekają, karawana jedzie dalej - krótko podsumował dziennikarz "TVP Sport", Maciej Wojs. Europejska Federacja Piłki Ręcznej nie podjęła bowiem żadnych kroków w sprawie arbitrów. Redaktor wskazał jednocześnie, że na liście zabrakło również sędziującej międzynarodowe spotkania pary Matija Gubica/Boris Milosević, wobec której pojawiły się takie same zarzuty, jak w przypadku Macedończyków.

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej rozpoczną się 10 stycznia. Polacy byli losowani z trzeciego koszyka i w turnieju głównym zagrają w grupie D, gdzie czekają na nich kadry Norwegii, Słowenii i Wysp Owczych.