Remis polskich szczypiornistów po wielkiej walce. Koniec marzeń o Euro

W przedostatnim meczu w eliminacjach do mistrzostw Europy Polska zremisowała na wyjeździe z Serbią 34:34. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis 19:19.
Mecz z Serbią był czwartym pod wodzą nowego trenera, Piotra Przybeckiego. Poprzednie trzy Polacy przegrali, były to jednak spotkania towarzyskie. W meczu o stawkę Polacy pokazali, że mogą powalczyć z rywalami, którzy dysponują lepszą kadrą. Warto zaznaczyć, że dla siedmiu naszych reprezentantów spotkanie było debiutem w meczu o punkty.
Polacy od początku dobrze zagrali w ofensywie. W ataku brylowali Chrapkowski i Przybylski. W naszej bramce spisywał się Kornecki, który obronił kilka ważnych piłek, z czego jedną w fenomenalny sposób, gdy w 49. minucie został w sytuacji sam na sam odbił piłkę rzuconą przez skrzydłowego Serbów - Djukicia. Polacy walczyli o każdą piłkę, starając się pomysłowo kreować akcję pod bramką gospodarzy.
Do ostatnich minut wynik spotkania nie był przesądzony. Polacy utrzymywali się na minimalnym prowadzeniu, Serbowie starali się gonić wynik, doprowadzając od czasu do czasu do remisu. Na minutę przed końcem był remis 34:34 i Polacy mieli piłkę w ataku. Niestety Chrapkowski popełnił błąd kroków, a w następnej akcji Serbowie nie wykorzystali swojej szansy i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Według komentatorów był to najlepszy mecz polskiej reprezentacji od czasu Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Biorąc pod uwagę poważne osłabienia kadrowe, nasi zawodnicy mogą być zadowoleni z rezultatu, choć zamyka on definitywnie szanse na występ na Euro.
Według komentatorów był to najlepszy mecz polskiej reprezentacji od czasu Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Biorąc pod uwagę poważne osłabienia kadrowe, nasi zawodnicy mogą być zadowoleni z rezultatu, choć zamyka on definitywnie szanse na występ na Euro.