Na pierwszą bramkę czekały aż 24 minuty. Nietypowa sytuacja na MŚ, otarły się o niechlubny rekord
Reprezentacja Kamerunu w piłce ręcznej kobiet otarła się o niechlubny rekord na mistrzostwach świata. Przez 24 minuty w ich dorobku nie było ani jednej bramki.
Na początku tygodnia wystartowały mistrzostwa świata w piłce ręcznej kobiet. Swoje spotkanie wygrała m.in. reprezentacja Polski, która pokonała Iran wynikiem 35:15.
Po komplet punktów na inaugurację mundialu sięgnęły także Czarnogórki. W czwartek ograły one Kamerunki 25:11. Więcej niż o końcowym rezultacie mówi się na temat niechlubnego osiągnięcia afrykańskiej kadry. Niewiele brakowało, by do przerwy zespół ten nie rzucił ani jednej bramki.
Na pierwsze w tym meczu trafienie reprezentacja Kamerunu czekała aż 24 minuty. W międzyczasie nie wykorzystała ona dziewięciu prób. Za każdym razem na drodze Afrykanek stawała bramkarka Czarnogóry, która skapitulowała dopiero przy rzucie Laetici Ateby Engadi.
Przed zakończeniem pierwszej odsłony starcia Kamerunki rzuciły jeszcze jedną bramkę. Do przerwy przegrywały one wynikiem 2:13. W ten oto sposób otarły się o niechlubny rekord.
W 2013 roku stawiana w roli faworyta Hiszpania bardzo pewnie ograła Paragwaj 29:9. Co ciekawe, drużyna z Ameryki Południowej nie zanotowała w pierwszej połowie ani jednego trafienia.
Wyczyn sprzed 10 lat nie był jednak ostatnim tego typu osiągnięciem w wykonaniu Paragwaju. Pięć dni wcześniej zespół ten rzucił do przerwy tylko dwie bramki w meczu z Polską. Starcie to zakończyło się triumfem biało-czerwonych 40:6.