FC Barcelona pogrzebała marzenia Łomży VIVE Kielce! Niezwykłe emocje w finale LM, decydowały karne! [WIDEO]
FC Barcelona sięgnęła po triumf w finale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. W finale "Blaugrana" pokonała Łomżę VIVE Kielce. Emocje trwały do ostatnich sekund. Po remisie 32:32 o wszystkim decydowały rzuty karne.
Mistrzowie Polski stanęli przed szansą na drugi triumf w elitarnych rozgrywkach. Poprzednio zwyciężyli w Lidze Mistrzów w 2016 roku. W finale zawodnicy Łomży VIVE Kielce nie byli jednak faworytami.
Za głównego kandydata do tytułu uważana była FC Barcelona. Gdy oba zespoły mierzyły się w fazie grupowej, to ekipa z Polski dwukrotnie okazała się jednak lepsza. Dziś podopieczni Tałanta Dujszebajewa z pewnością liczyli na powtórkę.
To kielczanie otworzyli wynik spotkania za sprawą Tournata, lecz później "Blaugrana" przejęła kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Dość szybko wyszła na prowadzenie 5:2.
Trzybramowa przewaga Hiszpanów utrzymywała się przez dłuższy czas. Później coraz lepiej bronił jednak Andreas Wolff. Niemiecki golkiper zaliczył kilka ważnych interwencji.
Po stronie VIVE do siatki trafiali za to Moryto, Karacić czy Karalek. Ten ostatni ekwilibrystycznym rzutem doprowadził do remisu 12:12, lecz ostatecznie to Barcelona schodziła na przerwę przy prowadzeniu 14:13.
Na początku drugiej części spotkania to mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie. W ofensywie znakomicie grali przede wszystkim Kulesz oraz Daniel Dujszebajew.
Ani przez moment przewaga kielczan nie była jednak większa niż jeden gol. Okazji na powiększenie prowadzenia było kilka. Polakom brakowało jednak zimnej krwi. Tak było choćby w przypadku Moryty, który nie wykorzystał rzutu karnego.
Piłkarze FC Barcelony także mieli jednak problemy ze skutecznością, a między słupkami świetnie spisywał się Wolff. Na pięć minut przed końcem meczu na tablicy wyników widniał remis 25:25.
Na niespełna dwie minuty przed końcową syreną z karą dwóch minut z boiska wyleciał Tomasz Gębala. Z rzutu karnego do siatki trafił Alex Gomez i FC Barcelona wyszła na prowadzenie 28:27.
"Blaugrana" mogła podwyższyć przewagę, lecz jeden z zawodników hiszpańskiego zespołu spudłował. Wielką szansę wykorzystał Karalek. Na sekundy przed końcem trafił na 28:28 i doprowadził do dogrywki.
W niej FC Barcelona jako pierwsza trafiła do siatki po bramce N'Guessana. Po pięciu minutach to Hiszpanie prowadzili przy zmianie stron 30:29. Obie drużyny wciąż były jednak bardzo blisko siebie.
Ekipa Łomży VIVE Kielce po raz kolejny zdołała odpowiedzieć. Dwukrotnie prowadzenie naszemu zespołowi dał Moryto. Tym razem Polak nie mylił się już z siedmiu metrów, wykorzystując rzuty karne.
Po dogrywce było jednak 32:32, bo do siatki trafił Mem. Ostatnia akcja należała do VIVE, ale Alex Dujszebajew nie trafił z trudnej pozycji, posyłając piłkę obok słupka. O wszystkim decydowały więc karne.
Z siedmiu metrów nie mylili się etatowi strzelcy - Gomez oraz Moryto. O włos od obronienia uderzenia Mema był Wolff, lecz ostatecznie piłka wpadła do siatki. Pewny rzut oddał też Karacić.
Po trzeciej serii rzutów karnych Barcelona wyszła na prowadzenie. Wolffa pokonał Richardson, natomiast De Vargas zatrzymał Alexa Dujszebajewa. Hiszpanie już się nie mylili - trafiali Zein i Fabregas i to FC Barcelona zwyciężyła w tej edycji Ligi Mistrzów.