Co z Jureckim? "Myślałem, że to złamanie"
Polska wygrała z Egiptem w trzecim meczu grupowym igrzysk w Rio. Spotkanie urazem okupił Michał Jurecki.
Jeden z naszych liderów ucierpiał podczas interwencji w defensywie. Mateusz Kus wraz z egipskim obrotowym wpadli na Jureckiego powodując jego upadek. Był on tak niefortunny, że nasz rozgrywający z bólem wypisanym na twarzy opuścił boisko i do końca meczu już się na nim nie pojawił.
- Ból był bardzo wielki. Nie jest tak źle, jak to wyglądało. Myślałem, że kostka jest złamana, a nie skręcona. Na szczęście jest to tylko skręcenie. Jak wielkie? O tym pewnie przekonamy się jutro, kiedy pojawi się jakiś krwiak albo coś podobnego - powiedział Jurecki tuż po meczu.
Zawodnik Vive Tauron Kielce ma nadzieję, że w następnym meczu przeciwko Szwecji będzie ponownie w stanie pomóc drużynie.