Barlinek Industria Kielce przegrał w finale Ligi Mistrzów! Bolesna porażka mistrzów Polski po dogrywce [WIDEO]
Barlinek Industria Kielce poniósł porażkę w finale Ligi Mistrzów. Polski zespół po niezwykle emocjonującym spotkaniu przegrał z SC Magdeburg 29:30.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa awansowali do finału, pokonując wczoraj PSG wynikiem 25:24. Z kolei Magdeburg niespodziewanie wyeliminował Barcelonę po serii rzutów karnych.
Wynik dzisiejszego meczu już w pierwszej akcji otworzył Michael Damgaard. Szybko ze środka odpowiedział Artsem Karalek. W kolejnych akcjach Kielczanie mieli problem ze skutecznością. Po bramce Kaya Smitsa z rzutu karnego Niemcy prowadzili już 4:1. Strzelecką posuchę przerwał Dylan Nahi. Po chwili Magdeburg otrzymał następnego karnego, ale tym razem dobrą interwencją popisał się niezawodny Andreas Wolff.
Po kwadransie bramkę ze skrzydła zdobył Benoit Kounkoud, dzięki czemu mistrzowie Polski po raz pierwszy w tym finale objęli prowadzenie. Niedługo potem na boisku nieoczekiwanie pojawił się Gisli Kristjansson. Wczoraj wydawało się, że Islandczyk doznał poważnego urazu w meczu z Barceloną. 23-latek uporał się jednak z problemami zdrowotnymi i tuż po wejściu trafił do siatki.
Końcówka pierwszej połowy była nieznacznie lepsza w wykonaniu ekipy z Kielc. Kapitalnymi akcjami popisywał się przede wszystkim Alex Dujszebajew, ale swoje w ofensywie dokładał również Arkadiusz Moryto. Po dwóch kwadransach polski zespół prowadził 15:13.
Na początku drugiej połowy kolejną bramkę zdobył Dylan Nahi. W kolejnych minutach kielczan niejednokrotnie ratował Wolff, który zatrzymywał kolejne ataki Magdeburga.
W 47. minucie mecz na moment został przerwany, ponieważ jeden z dziennikarzy potrzebował pomocy medycznej. Paweł Kotwica niestety zmarł, o czym więcej piszemy TUTAJ.
Po wznowieniu gry Damgaard zdobył bramkę kontaktową. Magdeburg poszedł za ciosem i po kontrze zakończonej bramką Christiana O'Sullivana wyszedł na prowadzenie 25:24.
Kielczanie jednak nie poddali się. Na 78 sekund przed końcem Daniel Dujszebajew zdobył bramkę numer 26 dla swojego zespołu. Niedługo potem O'Sullivan dostał kolejną karę indywidualną za nieprzepisową pomoc w obronie, kiedy Magdeburg grał w osłabieniu. Mimo gry bez jednego zawodnika Niemcy doprowadzili do remisu.
Barlinek nie zdołał zdobyć bramki na wagę zwycięstwa, przez co musiała zostać rozegrana dogrywka. W niej jako pierwszy trafił Kristjansson. Do remisu doprowadził jednak Szymon Sićko, dla którego był to pierwszy gol w tym meczu. Następnie Smits wykorzystał rzut karny.
Na początku drugiej połowy dogrywki Damgaard podwyższył prowadzenie Magdeburga. Bramkę kontaktową zdobył potem Daniel Dujszebajew, któremu asystował jego brat, Alex. Na pół minuty przed końcem Wolff obronił strzał Damgaarda.
Tuż przed końcem dogrywki Karalek był faulowany. Barlinek miał bezpośredni rzut wolny na doprowadzenie do remisu i rzutów karnych. Szansy nie wykorzystał Szymon Sićko. Magdeburg ostatecznie wygrał 30:29.