Zwrot akcji ws. sprzedaży Chelsea. Najbogatszy Brytyjczyk włączył się do gry i chce też pomóc Ukrainie

Zamieszanie ze sprzedażą Chelsea trwa. Londyński klub nadal nie ma nowego właściciela, chociaż od oficjalnego odejścia Romana Abramowicza minęło już kilka długich tygodni.

Sprawa przeciąga się i niewiele wskazuje na to, by sytuacja uległa zmianie w ciągu najbliższych dni. Wszystko z powodu nowego gracza, który dołączył do wyścigu o kupno "The Blues".

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że klub ze stolicy Anglii trafi w ręce konsorcjum, którym dowodzi Todd Boehly. Teraz jednak ofertę złożył także sir Jim Ratcliffe, który wystosował bardzo konkurencyjną propozycję.

Zgodnie z doniesieniami "The Athletic" najbogatszy Brytyjczyk oferuje 4,25 miliarda funtów. Płatność jest rozłożona na dwie części - większa z nich ma trafić na rzecz pomocy Ukrainie.

- Sir Jim Ratcliffe, prezes Ineos, złożył formalną ofertę za Chelsea FC w wysokości 4,25 miliarda funtów. 2,5 miliarda funtów zostanie przeznaczone na pomoc ofiarom wojny w Ukrainie a 1,75 miliarda na inwestycje bezpośrednio w klub przez następne 10 lat - czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez rzecznika multimiliardera.

Propozycja Ratcliffe'a, który jest również właścicielem Nicei, spotkała się z ciepłym przyjęciem mediów na Wyspach. Problem może stanowić jednak termin, w którym złożył on swoją ofertę.

Jacob Steinberg, dziennikarz zajmujący się Chelsea, alarmuje, że wpłynęła ona zbyt późno i bank, który zajmuje się sprzedażą klubu, nie miał czasu, by zapoznać się ze szczegółami inwestycji. "The Athletic" zdementowało jednak te pogłoski.