Zwrot akcji w sprawie przyszłości Bartosza Bereszyńskiego. Zawodnik miał podjąć decyzję

Bartosz Bereszyński mógł niebawem opuścić Sampdorię. Włoskie media spekulowały o transferze Polaka do AS Romy. Klub z Rzymu był gotowy wyłożyć około 10 milionów euro za prawego obrońcę. Do transferu w najbliższym czasie jednak nie dojdzie.

Zdaniem Nicolo Schiry wszystko jest już pewne i Bereszyński przedłużył obecną umowę. Nowy kontrakt ma obowiązywać do 2025 roku. Co więcej, zawarty zostanie specjalny zapis, który umożliwi odnowienie porozumienia o kolejny rok.

Gdyby 29-latek nie zdecydował się na taki krok, od czerwca 2023 roku prawdopodobnie szukałby na własną rękę. Właśnie wtedy dobiegała końca jego bieżąca umowa i Polak zostałby wolnym agentem. Wcześniej, na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu, mógłby rozmawiać z przedstawicielami większości klubów w Europie na zasadzie "prawa Bosmana".

Bereszyński gra w Genui od stycznia 2017 roku. Do Włoch trafił prosto z Ekstraklasy, ale dość szybko zdołał zaaklimatyzować się w znacznie bardziej wymagającej lidze. W ciągu pięciu lat zaliczył 157 występów w barwach Sampdorii, strzelił jednego gola i zanotował siedem asyst.

Portal "Transfermarkt" wycenia Polaka na 5 milionów euro.