"Zwracam się do panów w garniturkach". Piłkarzowi Ekstraklasy puściły nerwy
Radomiak w sobotę zremisował z Niecieczą 1:1. Po meczu piłkarz gości Piotr Wlazło zaapelował do władz Radomia o przyspieszenie prac nad budową stadionu.
32-latek urodził się w Radomiu i zaczynał przygodę z futbolem w Radomiaku. Pierwszy mecz w Ekstraklasie w rodzinnym mieście rozegrał jednak jako piłkarz Niecieczy.
Po sobotnim spotkaniu Wlazło udzielił bardzo emocjonalnej wypowiedzi. Nawiązał w niej do tego, że Radomiak wciąż nie może grać na własnym stadionie. Gości przyjmuje na miejskim obiekcie, który jest tradycyjną bazą lokalnego rywala - Broni.
- Cieszy powrót do Radomia, ale dom Radomiaka jest przy Struga 63, tam powinien rozgrywać mecze. Zwracam się do panów w garniturkach na górze – powinni to już dawno zrobić, mając takich kibiców i Ekstraklasę. To wstyd, że ten klub nie ma stadionu - wypalił Wlazło.
Stadion Radomiaka od czterech lat jest placem budowy. Nie dzieje się na nim właściwie nic. Wzniesiono jedynie niewielki fragment trybuny.
Radomiak rozgrywa swój pierwszy sezon na najwyższym szczeblu od edycji 1984/85. Po dziesięciu kolejkach zajmuje w niej jedenastą pozycję.