"Został zaszczuty, a nie miał żadnego zarzutu". Piekarski broni Michniewicza. Stanowcze słowa agenta
Mariusz Piekarski wziął w obronę Czesława Michniewicza ws. jego kontaktów z Ryszardem F., ps. "Fryzjer" w czasach, gdy był trenerem Amiki Wronki. - Gdyby coś na niego było, to dawno by wyszło - powiedział agent piłkarski w programie Meczyki.pl na YouTube.
Kiedy w styczniu 2022 roku Czesław Michniewicz został zatrudniony na selekcjonera reprezentacji Polski, wielu wypominało mu jego przeszłość. Dziennikarze przypominali o jego dawnych kontaktach z Ryszardem F., ps. Fryzjerem, który uznawany jest za główną postać w aferze korupcyjnej w polskim futbolu.
Mariusz Piekarski, były agent Michniewicza, zabrał głos w tej sprawie. Menedżer piłkarski w rozmowie z Januszem Basałajem w programie Meczyki.pl na YouTube wziął w obronę byłego selekcjonera reprezentacji Polski.
- Nie jestem adwokatem Czesia, ale gdyby coś na niego było, to dawno by to wyszło. Ale nie ma nic - stwierdził.
- Pierwsze tytuły w mediach były takie, że podzielił Polskę. Była cały czas jazda, dziennikarze dostali jakiegoś szału na jego punkcie. Pomyślmy, jak on został zaszczuty, a nie miał żadnego zarzutu, nie był świadkiem w żadnej sprawie. Wy, dziennikarze, zrobiliście błąd, bo Michniewicz to fantastyczny gość, bardzo dobry trener, a wy go spaliliście - mówił.
- Jakie 711 połączeń? Ilu skazańców wyszło za zbrodnie? A my 20 latach dalej osądzamy, mimo że nie ma żadnych zarzutów. Gdyby coś na niego było, to wielu dziennikarzy, którzy współpracują z prokuraturą, coś by wyciągnęło. Ale nie ma nic - powiedział.
- Myślę, że dobrze zrobił, że wyjechał z Polski. U nas nie do końca jest zdrowa atmosfera. Cały czas musi się coś dziać, cały czas musimy kogoś "podpalać". Moim zdaniem dziennikarze przesadzili. Zaszczuli go. Pomyśl, jak czuła się jego rodzina. Nie każdy może być gruboskórny - przekazał.
"Dwa Fotele" z Mariuszem Piekarskim obejrzycie poniżej: