Znany sportowiec usunięty z meczu Liverpoolu. "Skakał i świętował"

Od chwili debiutu w oktagonie UFC brytyjski zawodnik, Paddy Pimblett, stoczył sześć walk. Do tej pory nie zaznał on goryczy porażki. Na drodze 29-latka nie zdołał stanąć m.in. Tony Ferguson.

Jeden z najlepszych fighterów w kategorii lekkiej interesuje się nie tylko sportami walki, ale również piłką nożną. Pimblett jest bowiem wielkim kibicem Liverpoolu. Sporo meczów obejrzał on na żywo.

W sezonie 2021/22 zawodnik UFC zawitał na starcie byłego mistrza Anglii z Watfordem. Bilety na ten mecz załatwił mu Ben Foster, czyli ówczesny bramkarz "The Hornets", o czym mówił w podcaście.

Jeszcze przed rozpoczęciem gry golkiper poprosił Pimbletta, aby ten nie cieszył się z goli Liverpoolu, będąc wśród kibiców Watfordu. Zawodnik UFC, jako oddany kibic "The Reds" nie posłuchał się bramkarza i świętował w najlepsze. Do akcji musieli wkroczyć ochroniarze.

- Pisaliśmy na Instagramie. Załatwiłem mu cztery bilety na mecz Watfordu. Musiał siedzieć niedaleko boiska. Powiedziałem wtedy Paddy’emu: Mogę załatwić ci te wejściówki, ale musisz zachować to w tajemnicy. Nie wrzucaj tego do internetu, nie świętuj, gdy Liverpool strzeli gola - przyznał Foster.

- Pamiętam, że Liverpool był wówczas na czele ligi, a my mieliśmy problemy. Pokonali nas 5:0, a on skakał i świętował - dodał.

Zachowanie Pimbletta na obiekcie Watfordu sprawiło, że miejscowi fani zaczęli się wściekać fightera, który cieszył się z kolejnych bramek dla Liverpoolu. W efekcie ochroniarze wyrzucili go ze stadionu.

Bramki dla drużyny prowadzonej przez Juergena Kloppa zdobyli wtedy Sadio Mane, Mohamed Salah oraz trzy Roberto Firmino.

Powodów do zadowolenia nie miał natomiast Foster. To właśnie jemu przyszło wyjmować piłkę z siatki po uderzeniach gwiazd Liverpoolu. 41-latek bronił bramki Watfordu w latach 2005-07 i 2018-22.