Mario Balotelli znów wywołał skandal. ''Przebrał się za Pikachu i zaatakował jednego z gości''

Po nieudanych przygodach w barwach Monzy, Adany Demirspor oraz Brescii jeden z najbardziej kontrowersyjnych graczy w Europie, Mario Balotelli postanowił sprawdzić się w Szwajcarii. Od blisko roku jest zawodnikiem tamtejszego Sionu.

Na przestrzeni całych rozgrywek w dorobku wielokrotnego reprezentanta Włoch znalazło się 18 meczów oraz sześć bramek. Doświadczony napastnik nie zawsze miał możliwość gry w podstawowym składzie. Z informacji podanej przez portal ''Blick'' wynika, iż wiele razy było to efektem zachowań, których 32-letni piłkarz dopuszczał się poza boiskiem.

W trakcie odbywającego się w Hiszpanii obozu przygotowawczego Balotelli miał nie przykładać się do treningów. Większość czasu spędzał w pokoju hotelowym, gdzie zapraszał przypadkowe kobiety. Po jednej z całonocnych imprez nie był w stanie wyjść na mecz sparingowy ze Stuttgartem.

Szwajcarski klub, chcąc oszczędzić krytyki 32-letnimi piłkarzowi, poinformował, iż nieobecność Włocha była spowodowana problemami zdrowotnymi.

Jak informują dziennikarze portalu ''Blick'' tego typu sytuacji z udziałem napastnika było znacznie więcej. Już po rozpoczęciu rozgrywek prezes i jednocześnie dyrektor sportowy Sionu, Barthelemy Constantin zabrał swojego piłkarza na jedną z karnawałowych imprez. Z tej okazji przebrał się za postać z serialu "House of Money".

Mario Balotelli pojawił się w lokalu w stroju Pikachu. W pewnym momencie został rozpoznany przez jednego z gości, który zaczął robić mu zdjęcia. Sfrustrowany gracz rzucił się na niego z pięściami. Całe napięcie starał się rozładować Constantin, który przypadkowo został uderzony przez Włocha.

W rozgrywanym tydzień później meczu piłkarze Sionu ulegli St. Gallen 0:4.