Znany klub chciał gwiazdę Rakowa. To uczestnik Ligi Europy
Ivi Lopez latem mógł odejść z Rakowa Częstochowa. Sam piłkarz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przyznał, że zainteresowana jego usługami była Slavia Praga.
Hiszpan stracił zdecydowaną większość poprzedniego sezonu z powodu zerwania więzadeł krzyżowych. Mimo to latem nie brakowało chętnych na jego usługi.
Sami informowaliśmy, że temat sondowała Slavia Praga. Teraz sam zawodnik potwierdził te doniesienia w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Podkreśla jednak, iż nie myślał o odejściu z Polski.
- Byłem zdziwiony, że piłkarzem, który tak długo pauzował, zainteresował się taki utytułowany klub. Było to miłe i łechcące, nie będę ukrywać. Ale mimo że wiem, iż oferta była, Raków nigdy do mnie nie przyszedł z tym tematem - powiedział Ivi.
- Słyszałem plotkę, że nie chciał mnie nigdzie puścić i dlatego postawił zaporową cenę. Cieszę się, bo ja też nigdzie nie chciałem odchodzić - podkreślił.
- Wiem, grałbym teraz w europejskich pucharach, ale chciałem pokazać wszystkim, że czas, w którym nie grałem, a Raków na mnie czekał, nie był czasem straconym. Nie wróciłem do gry po to, by za te ostatnie miesiące wziąć pieniądze i iść do domu. Wróciłem, żeby zdobyć mistrzostwo Polski z Rakowem - zakończył.
Ostatnio Ivi po raz pierwszy od dawna wystąpił w pierwszej jedenastce Rakowa. Hiszpan w dwóch poprzednich kolejkach PKO Ekstraklasy był wiodącą postacią drużyny. Strzelił dwa gole i dołożył do tego asystę.