Znani piłkarze stanęli w obronie trenera PSG. Wielkie zamieszanie wokół szkoleniowca

Galtier w Nicei pracował tylko przez jeden sezon. Jak ujawnił dziennikarzom były dyrektor sportowy klubu, Julien Fournier, szkoleniowiec miał narzekać na własnych piłkarzy. Nie chodziło jednak o ich formę na boisku czy zaangażowanie w trening, lecz o religię czy kolor skóry.

- Są w niej tylko czarni, a połowa z nich w piątki siedzi w meczecie. Nie może być tak wielu czarnych i muzułmanów - miał mówić Galtier na temat prowadzonej przez siebie drużyny.



Szef PSG, Nasser Al-Khelaifi, miał wszcząć własne śledztwo w sprawie i zastanawiać się nad zwolnieniem szkoleniowca. Teraz w obronie trenera stanęli jego byli podopieczni - Burak Yilmaz, który współpracował z nim w Lille, czy Mevlut Erdinc.

- Christophe Galtier jest moim bardzo dobrym przyjacielem i znam go od 15 lat. Pracowałem z nim przez cztery czy pięć sezonów, czy to w Sochaux, czy w Saint-Etienne - powiedział Erdinc w rozmowie z "L'Equipe".

- Nie doświadczyłem od niego rasizmu. Sam przechodziłem Ramadan, kiedy grałem pod jego wodzą. Mogę powiedzieć, że uszanował to i dał nam wybór. Naprawdę nie było żadnego rasizmu - podkreślił piłkarz.

- Pościłem podczas tygodni treningowych. Ponieważ znałem swoje ciało, a on mi ufał, nie musiał mi mówić, że nie powinienem pościć podczas dni meczowych - zakończył były reprezentant Turcji.