Złoty medalista olimpijski staje w obronie Jerzego Brzęczka. "Tu żaden cudotwórca nie zdziałałby nic więcej"
Ostatnie mecze Ligi Narodów sprawiły, że Jerzy Brzęczek znów znalazł się w ogniu krytyki. Nie zgadza się z nią były reprezentant Polski, Antoni Szymanowski. Złoty medalista olimpijski i członek słynnej drużyny Kazimierza Górskiego zupełnie inaczej ocenia selekcjonera.
Spotkania z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną nie były najlepsze w wykonaniu reprezentacji Polski. Po meczu w Amsterdamie w mediach znów rozpoczęła się debata na temat Jerzego Brzęczka.
Zatrudnienia nowego selekcjonera od dłuższego czasu domaga się między innymi Jan Tomaszewski. Z byłym kolegą z boiska kompletnie nie zgadza się Antoni Szymanowski. W rozmowie z "Interią" bronił on Brzęczka.
- Dlaczego ludzie nieustannie czepiają się Jerzego Brzęczka? Ja tego nie rozumiem. Mój kolega - lecz jedynie kolega z boiska - Jan Tomaszewski kolejny raz początkowo chwalił, a później ganił selekcjonera. On robi to niemal zawsze - podkreślił.
- Ja widzę tę sprawę zupełnie inaczej. Brzęczek wykonuje swoją pracę według własnego uznania. Tu żaden inny cudotwórca nie zdziałałby nic więcej. Uważam, że trener dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków i wprowadza młodych chłopaków. Koniec i kropka. Nie widzę powodów, by się go czepiać - dodał.
Szymanowski nie zgadza się również z zarzutem, że Jerzy Brzęczek nie daje szans młodym zawodnikom. Uważa, iż umieszczenie w wyjściowej jedenastce Kamila Jóźwiaka jest najlepszym dowodem na to zaprzeczenie tej tezie.
- Naszą reprezentację mogę ocenić tylko na tle Holandii, która była solidnym przeciwnikiem. W starciu z Bośnią graliśmy przecież z kadrą rezerwową, więc ja tym meczem kompletnie się nie podniecałem. Nie zrobił on na mnie żadnego wrażenia. Jeśli jeszcze nie daj Boże wynik byłby niekorzystny, to moglibyśmy mówić o blamażu. Wróćmy zatem do potyczki z Holandią. Ze zgrupowania skorzystali na pewno ci młodzi zawodnicy - jak na przykład Kamil Jóźwiak - których Jerzy Brzęczek próbuje wprowadzać do zespołu, bo zmiany oczywiście są konieczne - powiedział.