Arka Gdynia. Jacek Zieliński: Spadł nam z serca wielki kamień

Trener Arki Gdynia Jacek Zieliński nie krył ulgi po zwycięstwie przed własną publicznością nad Zagłębiem Sosnowiec 2:0 (0:0) w pierwszym piątkowym meczu 35. kolejki rozgrywek LOTTO Ekstraklasy.
Dzięki trzeciej wygranej w czterech ostatnich spotkaniach zespół z Trójmiasta awansował na dwunaste miejsce w tabeli. Zdegradowany już beniaminek doznał trzeciej porażki z rzędu i pozostanie na ostatniej lokacie w klasyfikacji.
- Wielki kamień spadł nam z serca, gdy w końcówce, po analizie VAR, sędzia uznał bramkę. Mówiłem zawodnikom, że czeka na ciężkie spotkanie. Cieszę się z tego, że chłopcy zrealizowali to, co sobie założyliśmy, jeśli chodzi o prowadzenie gry - wyznał Zieliński dla oficjalnego serwisu Arki.
- Grając z przewagą jednego zawodnika nie wdaliśmy się w bijatykę, tylko cierpliwie graliśmy swoje. Próbowaliśmy "ugryźć" Zagłębie, ale piłka długo nie chciała wpaść do siatki. Rzadko się zdarzają mecze, gdy zespół oddaje 35 strzałów, w tym 15 celnych. Tak "rozgrzaliśmy" Kudłę, że wyczyniał cuda w bramce - komplementował golkipera rywali opiekun gdynian.
- Mamy trzy punkty. Ciężko wywalczone, ale to sprawia, że tym lepiej one smakują. Walka trwa jednak dalej, przed nami kolejny mecz. Tak jak mówiłem na konferencji przed meczem, mamy "drugi półfinał" w poniedziałek z Wisłą. Chcielibyśmy to rozstrzygnąć już w tym dniu - zapowiada trener Arki.
- Olbrzymie słowa uznania dla drużyny, gdyż z doświadczenia wiem, że takie mecze się bardzo ciężko gra. Niby przewaga jednego zawodnika, niby są sytuacje, ale trzeba mieć oczy z tyłu głowy. Graliśmy też mądrze w defensywie i nie pozwalaliśmy Zagłębiu nawet rozpocząć kontrataków. Drużyna wytrzymała ciśnienie, a chłodne głowy zadecydowały, że mamy trzy punkty - dodał Jacek Zieliński.
- Olbrzymie słowa uznania dla drużyny, gdyż z doświadczenia wiem, że takie mecze się bardzo ciężko gra. Niby przewaga jednego zawodnika, niby są sytuacje, ale trzeba mieć oczy z tyłu głowy. Graliśmy też mądrze w defensywie i nie pozwalaliśmy Zagłębiu nawet rozpocząć kontrataków. Drużyna wytrzymała ciśnienie, a chłodne głowy zadecydowały, że mamy trzy punkty - dodał Jacek Zieliński.