Żewłakow poprosił Terry'ego o koszulkę. Tak zareagował słynny Anglik
Marcin Żewłakow w trakcie swojej kariery rywalizował z uznanymi środkowymi obrońcami. Były reprezentant Polski nie ukrywa, że duże wrażenie zrobiło na nim zachowanie Johna Terry'ego.
Żewłakow, który od lat jest ekspertem TVP Sport, ma za sobą udaną piłkarską karierę. Z reprezentacją Polski grał na mistrzostwach świata w 2002 roku, a w barwach cypryjskiego APOEL-u sprawdził się w Lidze Mistrzów.
W elitarnych rozgrywkach jednym z rywali drużyny polskiego napastnika była Chelsea. Żewłakow rywalizował wówczas z Johnem Terrym.
- Charakterniak, ale nie “bydlak”. Grał ostro i zdecydowanie, ale nie chciał ci zrobić krzywdy. Miał też w sobie coś z dżentelmena. Nie lekceważył nas, że byliśmy jakimś cypryjskim zespołem, który przyjechał zebrać oklep - powiedział Żewłakow w rozmowie z Kanałem Sportowym.
- No i pamiętam, że poprosiłem go o koszulkę w trakcie meczu, ale zszedłem przed ostatnim gwizdkiem. Byłem już pogodzony z tym, że o mnie zapomni i wręczy komuś innemu, a jednak pamiętał i wręczył mi ją w tunelu. Wtedy poczułem, że to wielki piłkarz, ale i duża postać poza murawą - dodał.
Były reprezentant Polski mógł sprawdzić się także w walce z innymi klasowymi obrońcami. W pamięci zapadli mu zwłaszcza Francuzi.
- Laurent Blanc, Marcel Desailly czy Lillian Thuram. Wtedy, w 2000 roku na Stade de France, zrozumiałem, czym jest wielka piłka. Nawet była taka sytuacja, że wszedłem w pojedynek z Desaillym i udało mi się go przewrócić. Popatrzył się na mnie spod łba, więc po francusku go przeprosiłem, by nieco załagodzić sytuację, a on odpowiedział, że ”nic się nie stało, tak trzeba grać”. To mnie bardzo pokrzepiło. Że możemy walczyć z całych sił, ale jednak jest to tylko sportowa rywalizacja - wspomina Żewłakow.