Zespół prowadzony przez Polaka wycofał się z rozgrywek. W tle poważne zarzuty o korupcję
Jeden z łotewskich klubów, menedżerowany przez polskiego trenera, wycofał się z rozgrywek na kilka kolejek przed końcem sezonu. Jego zawodnicy są podejrzani o ustawianie meczów.
W połowie sezonu Mariusz Strojczyk został szkoleniowcem występującego w drugiej lidze łotewskiej Dinama Ryga. Polski trener przejął stanowisko w sierpniu. Na Łotwie rozgrywki odbywają się bowiem w systemie wiosna-jesień.
Wiele wskazuje jednak na to, że przygoda Polaka z bałtyckim klubem niebawem dobiegnie końca. W poniedziałek Dinamo poinformowało, że wycofuje się z rozgrywek ligowych. Klub podejrzewa bowiem piłkarzy o ustawianie meczów.
Wszystko przez podejrzanie wysokie porażki, do których doszło w tym sezonie. W tym sezonie Dinamo przegrało m.in. 2:6 z Beitarem, 0:6 z Alberts, 0:7 z rezerwami RFS oraz 0:11 z Marupe w ramach spotkania krajowego pucharu.
Czarę goryczy przelała ostatnia porażka z FK II Tukums. Ekipa ze stolicy Łotwy prowadziła do przerwy 3:0, lecz przegrała ten mecz 4:3. Łotewski Związek Piłki Nożnej wszczął zatem śledztwo. Klub nie czekał jednak na jego efekty i sam wycofał się z ligi.
Zgodnie z regulaminem rozgrywek pozostałe cztery spotkania zostaną rozstrzygnięte jako walkowery. Włodarze Dinama opublikowali komunikat, w którym stwierdzili, że zrobią wszystko, co w ich mocy, by pomóc federacji w dochodzeniu.
Na cztery kolejki przed końcem zmagań ryżanie zajmowali przedostatnie, trzynaste miejsce w ligowej tabeli. W związku z ostatnią decyzją pewny jest jednak spadek drużyny na trzeci poziom rozgrywkowy.
Praca w Dinamie była pierwszą zagraniczną przygodą Mariusza Strojczyka. 32-latek pracował wcześniej jako analityk w Zagłębiu Sosnowiec. Trenował też rezerwy Podhala Nowy Targ i Włocłavię Włocławek.