"Żenujące". Legendy nie wytrzymały po zachowaniu piłkarza Liverpoolu. Mocne słowa Terry'ego i Shearera [WIDEO]

Liverpool w poniedziałkowy wieczór miał gigantyczną przewagę i momentami aż bombardował bramkę Martina Dubravki. Brakowało mu jednak skuteczności i długo nie mógł być pewny zdobycia kompletu punktów.

Gospodarze przypieczętowali zwycięstwo dopiero w 86. minucie, gdy z rzutu karnego do bramki trafił Mohamed Salah. Okoliczności podyktowania jedenastki wywołały jednak wiele dyskusji. Diogo Jota pędził sam na sam z Dubravką, minął Słowaka, ale upadł, gdy był już przed pustą bramką.

Na powtórkach widać, że bramkarz Newcastle trącił stopę Portugalczyka. Wydaje się jednak, że ten mógł kontynuować swój bieg.

Po podyktowaniu jedenastki dla Liverpoolu w mediach społecznościowych zawrzało. Oburzały się legendy angielskiej piłki. John Terry nie mógł jednak uwierzyć, że sędzia Anthony Taylor dopatrzył się faulu.

- Jakim cudem to jest rzut karny? Szokująca symulka! Najgorsze, że VAR to potwierdził - komentował Terry.

Jamie Carragher skupił się na upadku Joty. Według niego piłkarz Liverpoolu w tej sytuacji sporo dodał od siebie.

- Nie musiał upadać, ale mógł kontynuować bieg. Był lekki kontakt, który go nie przewrócił. Mógł po prostu kopnąć piłkę do bramki lewą nogą. Zbyt łatwo upadł - komentował Carragher.

W bardziej dosadny sposób zachowanie Joty skomentowali byli znakomici napastnicy. Ian Wright nie mógł uwierzyć, że Jota wolał się przewrócić niż wpakować piłkę do pustej bramki. Alan Shearer pisał, że cała sytuacja była żenująca.

Liverpool dzięki zwycięstwu umocnił się na czele Premier League. Ma trzy punkty przewagi nad drugą Aston Villą.