Zdecydowane stanowisko kandydata na prezesa PZPN. "Gdybym nie wierzył, że wygram, to bym nie startował"

Cezary Kulesza powalczy o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Działacz opowiedział o szczegółach w rozmowie z "Super Expressem".
W połowie sierpnia dobiegnie końca druga kadencja Zbigniewa Bońka. Kandydatami na nowego prezesa są Marek Koźmiński oraz właśnie Cezary Kulesza.
- Gdybym nie wierzył, że wygram, to bym nie startował. Przez ostatnie miesiące skupiłem się na spotkaniach z przedstawicielami wojewódzkich związków i klubów. Wiele osób namawiało mnie żebym wystartował. Najbliższe tygodnie również poświęcę na spotkania w całej Polsce - zdradził Kulesza na łamach "Super Expressu".
- Z Markiem Koźmińskim mamy wspólne zarządy, często się widzimy i rozmawiamy. Na tematy wyborcze jednak nie rozmawialiśmy. Ja na pewno nie zamierzam prowadzić negatywnej kompanii - podkreślił.
W przeszłości Kulesza był prezesem Jagiellonii Białystok. Podczas jego rządów klub przeżył prawdziwy rozkwit, jednak 59-latek nie chce przypisywać sobie sukcesów.
- Nie zrobiłem tego sam. Był zespół osób, który mi w tym pomagał. Bronimy się na pewno wynikami. Jakieś wzorce z tej działalności można czerpać, ale praca w PZPN będzie jednak inna - stwierdził Kulesza.
- Trzeba poprawić współpracę PZPN ze związkami wojewódzkimi i klubami. Szczególnym wsparciem otoczyć małe kluby, które są na samym dole naszej piłkarskiej piramidy. To przecież w tych klubach swojej kariery zaczynali Lewandowski, Krychowiak czy Zieliński - dodał.