Zdecydowane słowa Zbigniewa Bońka. "Okres hołubienia słabych w Polsce powinien minąć"
Zbigniew Boniek udzielił wywiadu portalowi "Interia". Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował ogromne zmiany w polskim środowisku sędziów.
Kilka dni temu oficjalnie poinformowano o odejściu Zbigniewa Przesmyckiego. Dotychczas pełnił on funkcję Przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN.
- Pan Przesmycki nie dbał o PR, miał mocną pozycję. Najbardziej osłabiali go słabi sędziowie. Jak jesteś słaby, to mówisz że cię krzywdzą. Ten okres hołubienia słabych w Polsce powinien minąć - przyznał Boniek na łamach portalu "Interia".
- Na Przesmyckiego narzekano z bardzo prostej przyczyny, jak to w Polsce bywa, jeśli panujesz za długo, masz swój charakter, jesteś mocny, charyzmatyczny, nie ulegasz wpływom, nie słuchasz podszeptów, to zaczynasz doskwierać. Uważam, że Przesmycki zrobił bardzo dużo dla rozwoju polskich sędziów, ale zgodnie z protokołem PZPN 19 sierpinia, wraz z moim odejściem, kończy się rola przewodniczącego sędziów pana Przesmyckiego - kontynuował szef PZPN.
Za kilka tygodni dobiegnie końca druga kadencja Zbigniewa Bońka. Następcą 65-latka zostanie ktoś z dwójki Cezary Kulesza - Marek Koźmiński. Obecny prezes nie ma zamiaru doradzać im w kwestii wyboru następcy Przesmyckiego.
- Obaj mogą sobie szukać swojego szefa sędziów. Przesmycki od razu zrobi się sympatyczniejszy z prostej przyczyny - lubimy ludzi słabych, a jak ktoś jest twardy i mocny, to narzekamy na niego. Świat sędziów nie jest łatwy. Każdy sędzia to inna partia, która dba o swój interes - stwierdził Boniek.
- Każdy chciałby być arbitrem międzynarodowym. Najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy są najsłabsi. Dzwonią po mediach i twierdzą, że jest dyskryminacja, bo spadli w hierarchii. A my lubimy słuchać słabych, narzekających. Zarządzanie środowiskiem sędziów nie jest łatwe - dodał.