Zdecydowane słowa Szczęsnego. "Musimy zaakceptować, że nigdy nie będziemy najlepszą drużyną"

Wojciech Szczęsny i Peter Schmeichel odbyli ciekawą rozmowę. Obaj panowie byli gośćmi Łukasza Wiśniowskiego i Jakuba Polkowskiego z kanału "Foot Truck".
Jutro "Szczenę" czeka wielkie wyzwanie. Bramkarz postara się zatrzymać Szwedów w meczu, który zdecyduje o przyszłości reprezentacji Polski na tegorocznych mistrzostwach Europy.
- O wiele lepsza jest pozycja, w której musisz wygrać ostatnie spotkanie niż starać się osiągnąć remis. Grając na remis nie wiesz czasem, czy atakować, czy bronić - stwierdził Szczęsny.
Golkiper nie ukrywał, że cieszy go spotkanie z Duńczykiem. Wskazał go jako jednego z idoli z dzieciństwa.
- Będę szczery, mam trzech takich zawodników. Schmeichel, Buffon i Andreas Kopke. Nie wiem dlaczego, ale EURO 1996 było pierwszym, które oglądałem. Kopke grał na tym turnieju dla Niemiec i z jakiegoś powodu go polubiłem - przyznał Polak.
W dalszej części rozmowy Schmeichel i Szczęsny wytypowali faworytów EURO. Duńczyk wskazał Belgów, wyróżniając także Niemców i Włochów. Nasz bramkarz również stawia na "Azzurrich" lub Romelu Lukaku i spółkę. Zawodnik Juventusu ocenił też siłę naszej drużyny w kontekście nadchodzącego spotkania ze Szwecją.
- Jako drużyna mamy dużo pokory, która każe nam sądzić, że nie jesteśmy w stanie wygrywać meczów samą jakością, jaką dysponujemy. Mając Lewandowskiego z przodu, jednego piłkarza tu, jednego tam, to wciąż za mało. Musimy wygrywać mecze jako zespół - podkreślił Szczęsny.
- Nie jesteśmy w stanie wyjść na Hiszpanię i przewyższyć ją jakością piłkarską. Prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie tego zrobić nawet ze Szwecją. Musimy mieć w sobie pokorę, żeby to zaakceptować i spróbować uwypuklić nasz "team spirit", dzięki któremu możemy ich pokonać - kontynuował.
- Zremisowaliśmy z Hiszpanią, chociaż ich obrońcy mogliby grać u nas w pomocy. To zupełnie inna kultura gry. Ale kiedy bronisz się kompaktowo, tworzy się taka szczególna energia. Przychodzi końcówka meczu i czujesz podświadomie, że nie stracisz gola. To zawsze było w DNA naszej drużyny. Nigdy nie graliśmy pięknie. Musimy zaakceptować, że nigdy nie będziemy najlepszą drużyną świata. Lewandowski może być najlepszy, ale my nie będziemy najlepszą drużyną - dodał Szczęsny.
