Zbigniew Boniek odpowiada krytykom okładki albumu z jego zdjęciem. "Kilku uzależnionych dziennikarzy..."

Zbigniew Boniek postanowił zabrać głos ws. burzy, jaka rozpętała się w mediach po zaprezentowaniu okładki albumu na 100-lecie PZPN-u.
Okładka wywołała ożywioną dyskusję, bo w jej lewym górnym rogu znajduje się miniaturowa postać prezesa związku. Choć album wydaje prywatny podmiot, to trudno uwierzyć, by jego forma i treść nie była konsultowana z PZPN-em.
Natychmiast pojawiły się komentarze odnoszące się do ego Zbigniewa Bońka. Słowa krytyki w stronę prezesa płynęły zarówno ze strony internautów, jak i niektórych dziennikarzy sportowych. Pojawiły się też zabawne przeróbki "miniaturowego Bońka".
Zbigniew Boniek dziś rano odniósł się do całej sytuacji.
- Autor zrobił fantastyczny album, jako prywatne wydawnictwo i wymyślił sobie najlepszą z możliwych reklam, okładkę z prezesem PZPN - powiedział ironicznie Boniek, powtarzając tok myślenia krytyków.
Prezes nie przepuścił okazji, by odpowiedzieć na negatywne komentarze.
- To oczywiście jest nieprawda, ale hejt twitterowy plus kilku uzależnionych dziennikarzy natychmiast to podchwyciło. Czyli nic innego nie robią jak promowanie albumu - dodał.
Boniek zasugerował też, jak spędzić weekend.
- Natomiast widząc, że jest koniec tygodnia, proponuję wszystkim, żeby poszli na mecze i obejrzeli bramki swoich najlepszych zawodników. Życzę wszystkim zwycięstw i przyjemnego weekendu - zakończył były reprezentant Polski.
Słowa wypowiedziane przez prezesa PZPN mimo wszystko raczej nie wyciszą napiętej atmosfery wokół albumu na 100-lecie związku.