Zbigniew Boniek nie zamierzał zwalniać Adama Nawałki. "Bardzo chciałem, żeby został. Odpowiedział, że się boi"

Zbigniew Boniek w zeszłym miesiącu przestał pełnić funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. W "Hejt Parku" na antenie Kanału Sportowego działacz odniósł się między innymi do zwolnienia Adama Nawałki oraz zatrudnienia w jego miejsce Jerzego Brzęczka.
Po nieudanym mundialu w Rosji doszło do zmian w reprezentacji Polski. Jak się okazuje, wcale nie były one jednak tak oczywiste. Sam Zbigniew Boniek nie chciał bowiem zwalniać Adama Nawałki.
- Mówiłem: Adam, zostań, dasz sobie radę, jesteś twardy człowiek. Będziesz musiał tylko zrezygnować tylko z kilku starszych piłkarzy, stoję za tobą murem. Adam odpowiedział na to, że się tego boi. Bardzo chciałem, żeby został - ujawnił Boniek.
W jego miejsce zatrudniono Jerzego Brzęczka. Dla wielu osób ten wybór był sporym zaskoczeniem. Choć szkoleniowiec stracił pracę przed mistrzostwami Europy, to Boniek nadal uważa, że podjął dobrą decyzję.
- Zatrudnienie Brzęczka nie było katastrofą. Miałem dobrą opinię o nim, byłem przekonany, że da radę. Patrząc na wyniki, on wykonał dobrą robotę - stwierdził.
- Zna swój fach bardzo dobrze, ale w reprezentacji trzeba zwracać uwagę na wiele innych aspektów. One zadecydowały, że pożegnałem się z Jurkiem. W tamtym momencie, po Adamie Nawałce, nie chciałem trenera zagranicznego. Nie widziałem tego - dodał.
- Ale to jak w życiu małżeńskim. Godzisz się na wspólne życie, wydaje się, że znasz drugą osobę i czegoś konkretnego się po niej spodziewasz. Potem się okazuje, że ktoś nie robi czegoś, tak jak tego oczekiwałeś, mimo że tę osobę dobrze znałeś. Tak było z Brzęczkiem. Widziałem już, że każdy kolejny miesiąc działałby na niekorzyść reprezentacji, dlatego podjąłem taką decyzję - zakończył.
