Zbigniew Boniek nie zamierzał zwalniać Adama Nawałki. "Bardzo chciałem, żeby został. Odpowiedział, że się boi"

Zbigniew Boniek nie zamierzał zwalniać Adama Nawałki. "Bardzo chciałem, żeby został. Odpowiedział, że się boi"
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Zbigniew Boniek w zeszłym miesiącu przestał pełnić funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. W "Hejt Parku" na antenie Kanału Sportowego działacz odniósł się między innymi do zwolnienia Adama Nawałki oraz zatrudnienia w jego miejsce Jerzego Brzęczka.
Po nieudanym mundialu w Rosji doszło do zmian w reprezentacji Polski. Jak się okazuje, wcale nie były one jednak tak oczywiste. Sam Zbigniew Boniek nie chciał bowiem zwalniać Adama Nawałki.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Mówiłem: Adam, zostań, dasz sobie radę, jesteś twardy człowiek. Będziesz musiał tylko zrezygnować tylko z kilku starszych piłkarzy, stoję za tobą murem. Adam odpowiedział na to, że się tego boi. Bardzo chciałem, żeby został - ujawnił Boniek.
W jego miejsce zatrudniono Jerzego Brzęczka. Dla wielu osób ten wybór był sporym zaskoczeniem. Choć szkoleniowiec stracił pracę przed mistrzostwami Europy, to Boniek nadal uważa, że podjął dobrą decyzję.
- Zatrudnienie Brzęczka nie było katastrofą. Miałem dobrą opinię o nim, byłem przekonany, że da radę. Patrząc na wyniki, on wykonał dobrą robotę - stwierdził.
- Zna swój fach bardzo dobrze, ale w reprezentacji trzeba zwracać uwagę na wiele innych aspektów. One zadecydowały, że pożegnałem się z Jurkiem. W tamtym momencie, po Adamie Nawałce, nie chciałem trenera zagranicznego. Nie widziałem tego - dodał.
- Ale to jak w życiu małżeńskim. Godzisz się na wspólne życie, wydaje się, że znasz drugą osobę i czegoś konkretnego się po niej spodziewasz. Potem się okazuje, że ktoś nie robi czegoś, tak jak tego oczekiwałeś, mimo że tę osobę dobrze znałeś. Tak było z Brzęczkiem. Widziałem już, że każdy kolejny miesiąc działałby na niekorzyść reprezentacji, dlatego podjąłem taką decyzję - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik02 Sep 2021 · 08:11
Źródło: Kanał Sportowy/Weszlo.com

Przeczytaj również