Zbigniew Boniek mścił się za brak poparcia w wyborach na prezesa PZPN? Jest oskarżany przez rywala
Józef Wojciechowski w 2016 roku stanął przeciwko Zbigniewowi Bońkowi w wyborach na prezesa PZPN. Biznesmen twierdzi, że obecny szef związku mścił się na osobach, które nie oddały na niego głosu.
Start Wojciechowskiego, który był wówczas jedynym rywalem Bońka, stanowił pewne zaskoczenie. Biznesmen wspomina, że do wzięcia udziału w wyborach namówiło go grono osób z Radosławem Majdanem na czele.
- To był czas, w którym, muszę przyznać, że trochę mi się już nudziło. Wykonałem kilka telefonów do ludzi, którzy coś w tej piłce znaczą. Czułem, że środowisko tego chce, bo Boniek nie był lubiany w klubach - przyznał Wojciechowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Były sponsor Polonii Warszawa twierdzi, że poparcie dla jego kandydatury zadeklarowało 86 osób. Wszyscy mieli jeden warunek - głosowanie musiało być tajne. Zdaniem Wojciechowskiego nie było to możliwe przez kombinacje ekipy Bońka. Skończyło się tak, że Wojciechowski otrzymał tylko szesnaście głosów. Boniek - aż 99.
- Pół roku wcześniej Boniek zrobił próbne głosowanie nad statutem. Niby tajne, ale aby każdy miał świadomość, że prezes będzie wiedział, kto na kogo głosuje. Już wtedy do każdej osoby przypisano konkretną maszynkę. Po tamtym głosowaniu trochę ludzi straciło pracę. Podczas wyborów na prezesa wiedzieli już, że nie warto ryzykować. Więc kiedy pojawiły się te same maszynki, nie miałem szans. Każdy widział, na kogo głosuje sąsiad. Wkurzyłem się, wyszedłem. Podejrzewam, że przy najbliższych wyborach system głosowania będzie podobny - stwierdził Wojciechowski.
Ze względu na istniejące przepisy w najbliższych wyborach prezesa PZPN nie będzie mógł wystartować Boniek, który kończy właśnie swoją drugą kadencję. Zdaniem Wojciechowskiego ustępujący szef związku namaści swojego następcę.