Boniek rzuci wyzwanie Kuleszy? Zdecydowane oświadczenie ws. startu w wyborach na prezesa PZPN [WIDEO]
Czy Zbigniew Boniek będzie ubiegał się o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej? Na to pytanie odpowiedział sam zainteresowany, który był gościem programu Meczyki.pl na YouTube.
Boniek był na czele federacji w latach 2012-2021. Największym sukcesem reprezentanci Polski za jego kadencji był ćwierćfinał EURO 2016, w którym biało-czerwoni dopiero po rzutach karnych przegrali z Portugalią.
Jego następcą został Cezary Kulesza, dla którego ostatnie miesiące nie są najlepsze, a afera goni aferę. Najgłośniejszą z nich była obecność w samolocie kadry na mecz z Mołdawią Mirosława Stasiaka, zawieszonego za korupcję działacza.
W 2025 roku dojdzie do kolejnych wyborów w Polskim Związku Piłki Nożnej. Marek Koźmiński w "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki.pl zdradził, że wśród kandydatów na stanowisko prezesa znajdą się na pewno Wojciech Cygan, Adam Kaźmierczak i Paweł Wojtala (więcej TUTAJ).
Czy do tego grona dołączy Zbigniew Boniek? 80-krotny reprezentant Polski wypowiedział się na ten temat w programie Meczyki.pl na YouTube.
- Na dzisiaj absolutnie nie myślę o powrocie na stołek prezesa. Robię sto tysięcy innych rzeczy poza piłką. Mam też jakieś ambicje i zastanawiam się nad pracą przy jakimś klubie. Nie myślę więc na dziś o funkcji prezesa PZPN-u. Niech Czarkowi [Kuleszy] wiedzie się jak najlepiej - przekazał.
- Słyszę głosy, że wszyscy przywalają się do niego, a za Bońka było jeszcze gorzej. Przypominam sobie kilka pseudoafer, ale afer obyczajowych czy jakichś innych w ciągu tych dziewięciu lat to sobie absolutnie nie przypominam - dodał były prezes PZPN-u, nawiązując do tekstu Tomasza Włodarczyka, dziennikarza Meczyki.pl, sprzed niespełna trzech tygodni (TUTAJ).
Boniek podsumował również swój czas w roli szefa federacji.
- Przyszedłem do PZPN-u po to, by zmienić polską piłkę. I czy się to komuś podoba, czy nie, uważam, że przez dziewięć lat zmieniliśmy ją totalnie - przyznał.
- Myślę jednak, że przepisy w Polsce, które mówią, że możesz być prezesem związku sportowego tylko przez dwie kadencje, są absurdalne. Według mnie to jest zbyt krótki okres. W związkach sportowych nie powinno być dożywocia, ale powinny być co najmniej trzy kadencje. Ja nigdy nie walczyłem o to, by to zmienić, bo po prostu taki był regulamin. Swoje zrobiłem, zostawiłem klocki. Wydawało mi się, że w wielu aspektach można było to ulepszać, ale jak słyszę, że dzisiaj nie chodzi o to, by to ulepszać, tylko zmieniać, bo "chcemy robić po swojemu", to efekty są takie, jakie są - stwierdził.
Cytowany fragment od [12:58]:
