"Zawsze będę czuł szczególną więź z tym klubem". Pedro Rebocho podsumował przygodę z Lechem Poznań
W czwartek Lech Poznań oficjalnie ogłosił, że po zakończeniu sezonu rozstanie się z Pedro Rebocho. Portugalczyk zapewnia, że czas spędzony w stolicy Wielkopolski był dla niego szczególny i wciąż będzie kibicował "Kolejorzowi".
Rebocho regularnie grał w barwach Lecha zarówno w PKO Ekstraklasie, jak i w Lidze Konferencji. Obecny kontrakt piłkarza wygasa jednak w czerwcu i już wiadomo, że nie zostanie przedłużony.
- Jestem tym samym gościem, który tu trafiał, cały czas starającym się wnosić pozytywną energię do szatni. Wiem po tym okresie, jak bardzo ważne jest otaczać się takimi ludźmi dookoła siebie, jak w Lechu. Nawet kiedy nie wszystko idzie po twojej myśli, mając tego typu kolegów po swojej stronie, nigdy nie dasz się złamać. To było dla mnie super doświadczenie, oczywiście stałem się przy tym bardziej dojrzały, te dwie kwestie są pewnie ze sobą związane - powiedział Rebocho w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.
- Pewnie w zeszłym roku potrafiłem prezentować bardziej równy poziom na boisku, ale i w tym sezonie czułem bardzo silne wsparcie ze strony zespołu. Błędy są częścią naszego życia, trzeba nauczyć się z nimi funkcjonować. Dlatego bardzo doceniam na przykład osobę Barry’ego Douglasa, który przecież jest moim rywalem o miejsce w składzie, ale zawsze robił wszystko, bym i ja - szczególnie po niepowodzeniach - czuł jak największy komfort. To mówi wiele o jego charakterze, o tym, jakim jest człowiekiem - podkreślił.
- Zawsze będę czuł szczególną więź z tym klubem i miejscem. W tym momencie czuję, że wykonałem tu kawał ciężkiej pracy, ale moja misja w Lechu dobiegła końca. Oczywiście, zawsze możesz osiągać więcej, sięgać po kolejne trofea, ale jako człowiek wiem, że wniosłem już sporo wartościowego do tej drużyny - przyznał.
- Będę nieustannie śledził Lecha, jak sobie radzi, kibicował mu i dobrze życzył. Chciałbym gorąco podziękować kolegom z zespołu, kibicom, trenerom, w szczególności Maciejowi Skorży, z którym jako człowiekiem miałem specjalną relację - dodał.
- To samo mogę powiedzieć o dyrektorze sportowym i prezesie Piotrze Rutkowskim, tych trzech ludzi dało mi to, czego bardzo potrzebowałem w chwili przeprowadzki do Poznania. Nie mogę zapomnieć także o ludziach ze sztabu, działu bezpieczeństwa czy mediów, praktycznie o każdym w klubie. Zawiązałem tu znajomości, które zostaną ze mną do końca - zakończył.