"Zawiodłem selekcjonera". Grosicki rozlicza się z kadrą. Szczere słowa piłkarza
Kamil Grosicki przez wiele lat był bardzo istotnym ogniwem reprezentacji Polski. W rozmowie z TVP Sport przyznał jednak, że swego czasu zawiódł zaufanie Adama Nawałki.
"Grosik" wyjątkowo wspomina wyjazdowe starcie z Rumunią w eliminacjach do mundialu w Rosji. Zdobył wówczas bramkę i padł w objęcia Adama Nawałki. Jak się okazuje, wcześniej podpadł selekcjonerowi.
- Z nim chciałem celebrować to trafienie — taki był moment, że trzeba było podziękować szkoleniowcowi za kolejną szansę. Wcześniej go zawiodłem, więc musiałem przeprosić - przyznał Grosicki.
- I później była poważna rozmowa z selekcjonerem, w której uczestniczyłem nie tylko ja. Między zgrupowaniami wykonałem kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt telefonów do trenera, do prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka. Prosiłem o kolejną szansę - ujawnił.
Grosicki przyznał, że był to efekt imprezy, na którą udał się po jednym z meczów. Kadra odpowiedziała jednak na to w najlepszy możliwy sposób - wysokim zwycięstwem na boisku.
- Czasem tak bywa – po EURO 2016 popularność trochę zaszumiała w głowach, wydawało nam się, że jesteśmy jak gwiazdy rocka… Czasem na zgrupowaniu, po meczu, drużyna siada i trochę luzuje - powiedział.
- Wtedy jednak zawiedliśmy selekcjonera i kibiców, ale jako zespół zareagowaliśmy świetnie. W Rumunii zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań w ostatnich latach. 3:0 w Bukareszcie to był najniższy wymiar kary, a graliśmy na bardzo trudnym terenie - zakończył.