Były reprezentant Polski w zaskakującej roli. Pomógł obecnemu kadrowiczowi przed meczem z Estonią

Były reprezentant Polski w zaskakującej roli. Pomógł obecnemu kadrowiczowi przed meczem z Estonią
Źródło: Norbert Barczyk / PressFocus
Michał Żyro wystąpił w nietypowej roli przed meczem Polski z Estonią. Zawodnik Wisły Kraków wydatnie pomógł golkiperowi kadry, Marcinowi Bułce.
W 2016 roku Michał Żyro po latach gry w barwach Legii Warszawa został bohaterem transferu Wolverhampton. Wydawało się, że skrzydłowego czekają dobre lata w Championship oraz Premier League.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wszystko przekreśliła jednak brutalna kontuzja. Reprezentant Polski doznał zerwania więzadła krzyżowego w kolanie, co spowodowało u niego wielomiesięczną przerwę. Po jej zakończeniu nie powrócił już do wcześniejszej dyspozycji.
Żyro wciąż pozostaje aktywnym zawodnikiem. W ostatnim czasie założył jednak własną firmę, chcąc pomóc kolegom po fachu w chronieniu się przed wszelkiego rodzaju kontuzjami. Zajmuje się wytwarzaniem ochraniaczy oraz masek.
W ten sposób były kadrowicz wciąż pomaga biało-czerwonym. 32-latek wyznał, że to jego firma stworzyła maskę, w której aktualnie trenuje Marcin Bułka. W przeszłości z jego pomocy korzystał m.in. Przemysław Frankowski.
- Zaczęło się od ochraniaczy na nogi na miarę. Są stworzone z włókna węglowego. Mamy również specjalne nakładki. Są wyłożone specjalną pianką, która amortyzuje siłę uderzenia. Jakość jest naprawdę na wysokim poziomie i szczerze mogę je polecać innym - powiedział w rozmowie z Faktem.
- Maska powstaje właściwie dwa dni po tomografie, który zawodnicy nam wysyłają. Pomagaliśmy wielu chłopakom w ekstraklasie i pierwszej lidze. W twarzy jest wiele kości i zdarzają się mikropęknięcia. Dlatego maski są czasem również bardzo skomplikowane - dodał dawny reprezentant Polski.
Po powrocie do kraju Michał Żyro był piłkarzem PGE Stali Mielec czy Piasta Gliwice. Od 2022 roku reprezentuje z kolei barwy Wisły Kraków. W tym sezonie wystąpił w dwóch spotkaniach "Białej Gwiazdy".
Michał Żyro (Wisła Kraków)
Krzysztof Porebski / pressfocus

Przeczytaj również