Zaskakująca klęska Widzewa! W tle sędziowska kontrowersja i wielki kiks [WIDEO]
Widzew Łódź przegrał z Koroną Kielce 0:1 (0:0) na własnym boisku. Dla ekipy Daniela Myśliwca to pierwsza porażka od przeszło miesiąca.
Widzew dobrze wszedł w piątkowe spotkanie. Swoje okazje mieli Krajewski oraz Cybulski. Młodym zawodnikom zabrakło jednak skuteczności.
W 17. minucie doszło zaś do sporej kontrowersji. Mamla znokautował Alvareza we własnym polu karnym. Sytuacja była jeszcze analizowana przez VAR, ale sędzia Stefański, co zaskakujące, na wapno nie wskazał.
Niedługo później swoją sytuację miała Korona. Przed pustą bramką znalazł się Dalmau. Hiszpan nie zdołał jednak oddać czystego strzału, co uratowało łodzian.
Po zmianie stron gospodarze wciąż szukali otwierającego trafienia, ale musieli też uważać na częste kontry rywali. Jedna z nich zaowocowała szansą dla Fornalczyka, którego zatrzymał dopiero Gikiewicz.
Widzew zaczął w końcu próbować uderzeń z dystansu. Z zaskakującej strony pokazał się Żyro, ale jego strzał wspaniale odbił Mamla. W 80. minucie kielczanom udało się zaś zaskoczyć faworytów.
Piłka kopnięta z rzutu wolnego trafiła w głowę Kerka, co uniemożliwiło spokojną interwencję Gikiewicza. Do odbitej piłki dopadł Nagamatsu i nie dał szans golkiperowi.
Ostatecznie Widzew odpowiedzieć nie zdołał. Gospodarze przegrali 0:1 (0:0). Koronie udało się wskoczyć na 12. pozycję w tabeli.