Zarząd Śląska Wrocław zamroził wypłatę piłkarzom. Stanowski komentuje. "Zamrozić mogą pierogi. Błazenada".
Zarząd Śląska Wrocław stara się zareagować na ostatnie niepowodzenia pierwszej drużyny. Podjęto decyzję o zamrożeniu kwietniowych wynagrodzeń zawodników. Takie postępowanie nie spodobało się Krzysztofowi Stanowskiemu.
Śląsk Wrocław znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Zawodnicy Piotra Tworka zajmują 14. miejsce w Ekstraklasie, ale ich pozycja nie jest bezpieczna. Przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko trzy punkty.
Co więcej, szesnasta Wisła Kraków może niedługo tę przewagę zredukować. "Biała Gwiazda" ma jedno spotkanie rozegrane mniej i w przeciwieństwie do WKS-u znajduje się w przyzwoitej formie.
Śląsk natomiast nie wygrał od czterech spotkań. W kwietniu przegrali z Lechem Poznań, zremisowali z Rakowem i Wisłą Kraków oraz zostali rozbici przez Bruk-Bet. Okazuje się, że dwa punkty to zbyt mało, by zawodnicy otrzymali wynagrodzenie.
Zarząd drużyny podjął bowiem decyzję o zamrożeniu tymczasowych środków. W oparciu o rozczarowujące wyniki zespołu ustalono, że piłkarze muszą trochę poczekać na kwietniową wypłatę.
Taka praktyka włodarzy wrocławian nie przypadła do gustu Krzysztofowi Stanowskiemu. Dziennikarz wyraził swoją opinię na ten temat i wskazał, że takie postępowanie nie ma de facto żadnego znaczenia.
- Co za nonsensowne zagranie pod publiczkę. Zamrozić to mogą sobie pierogi, a kasę muszą wypłacić zgodnie z umową, prędzej czy później. Błazenada - napisał na Twitterze.
W tym sezonie Ekstraklasy Śląsk Wrocław rozegra jeszcze cztery mecze. Czekają go spotkania z Jagiellonią Białystok, Pogonią Szczecin, Stalą Mielec i Górnikiem Zabrze.