Zamieszanie wokół systemu VAR. Hiszpańska federacja oskarża producenta telewizyjnego o zmanipulowanie powtórki

Zamieszanie wokół systemu VAR w Hiszpanii. Tamtejsza federacja zarzuca producentom telewizyjnym manipulowanie obrazem.
W 27. minucie sobotniego meczu między Athletikiem Bilbao a Valencią gola dla gości strzelił Denis Czeryszew. Sędzia nie był jednak przekonany, czy bramka padła w zgodzie z przepisami. Postanowił skorzystać z systemu VAR.
I tu zaczyna się problem. Według powtórek, które wyemitowano w telewizji, reprezentant Rosji w momencie podania od kolegi z drużyny mógł być na minimalnym spalonym. Sędzia obejrzał jednak inny obraz. Zgodnie z przygotowaną dla niego powtórką spalonego nie było. Gol został zatem uznany. Valencia wygrała 1:0.
Sprawa ma swój ciąg dalszy, bo Hiszpański Związek Piłki Nożnej ma pretensje o zaprezentowanie w telewizji powtórek sugerujących błąd arbitra.
- Wbrew elementarnym zasadom sportowego kodeksu etycznego producent telewizyjny wyznaczył linię spalonego, która nie jest tożsama z linią wyznaczoną dla celów systemu VAR. Obraz, który zaprezentowano w telewizji, nie spełniał technicznych wymagań i przedstawił zniekształcony obraz sytuacji. To działanie, które powoduje utratę zaufania do obecnego dostawcy VAR i hiszpańskich sędziów - napisała hiszpańska federacja w specjalnym oświadczeniu.
Związek zapowiedział, że jeśli sytuacja się powtórzy, to wejdzie w spór sądowy z producentem sygnału telewizyjnego.