Zagraniczny "szrot" kontra fabryka talentów. Kiedy i dlaczego Legia przestała stawiać na wychowanków?

Potęga piłkarskiej mapy Polski ostatnich lat przeżywa obecnie trudne chwile. Mając największy budżet w kraju oraz jedną z lepszych akademii, nie potrafi wykorzystać żadnej z tych zalet.
Warszawiacy dysponują najdroższą jedenastką w Lotto Ekstraklasie. Wydając grube miliony na transfery, jednocześnie nie zapominają o inwestowaniu w szkółkę piłkarską i kształcenie młodych talentów. Ale czy za pieniędzmi idą wyniki?
Wątpliwa jakość
Ostatni dzień marca, stadion GOSiR w Gdyni, godzina 22.15. Dziesiąta w tabeli Arka Gdynia świętuje pierwszą od 40 lat wygraną nad ówczesnym wiceliderem tabeli Legią Warszawa. W pierwszym składzie "Wojskowych" prawie wszyscy ściągnięci zimą „żołnierze” Jozaka, o łącznej wartości rynkowej 10 milionów euro.
Na ławce rezerwowych wydarzenia z niepokojem oglądają jedyni wychowankowie znajdujący się w kadrze: Michał Kopczyński oraz Sebastian Szymański. Pierwszy z nich nie powącha w tym meczu murawy, drugi ostatecznie melduje się na niej w 73. minucie, ale na zmianę sposobu gry i wyniku jest już za późno.
Na ławce rezerwowych wydarzenia z niepokojem oglądają jedyni wychowankowie znajdujący się w kadrze: Michał Kopczyński oraz Sebastian Szymański. Pierwszy z nich nie powącha w tym meczu murawy, drugi ostatecznie melduje się na niej w 73. minucie, ale na zmianę sposobu gry i wyniku jest już za późno.
5 lat wcześniej
Sezon 2012/13. Dominik Furman, Jakub Kosecki, Daniel Łukasik, Michał Żyro oraz Michał Kopczyński rozgrywają łącznie 127 występów, walnie przyczyniając się do zdobycia podwójnej korony: mistrzostwa oraz pucharu Polski.
Legia miażdży ligowych rywali, wyprzedzając Lecha o 6 punktów, a trzeci Śląsk aż o 20. Poza sukcesem boiskowym, pierwsze zyski przynosi akademia. Sprzedaż Rafała Wolskiego tuż przed sezonem pozwoliła zasilić klubową kasę niebagatelną kwotą 2,7 miliona euro.
Warszawiacy są przekonani, że obrali dobrą drogę. Przed rozpoczęciem sezonu 2013/14 do pierwszego zespołu trafiają kolejni młodzieżowcy wyszukani i wyszkoleni przez akademię: Łukasz Moneta oraz Patryk Mikita.
Finansowy zawrót głowy
Następny sezon to ponad 5 milionów euro dochodu ze sprzedaży piłkarzy: kolejnego ze złotych wychowanków Dominika Furmana (2,65 miliona euro) oraz związanego z Legią od 19. roku życia Artura Jędrzejczyka (2,2 miliona euro). Zyski uzupełnia pozbycie się Jakuba Wawrzyniaka w pakiecie z Januszem Golem, za których Amkar Perm zapłacił łącznie 400 tys. euro.
Po raz pierwszy od trzech lat warszawiacy ruszają na poważne zakupy. Wydanie 1,65 mln euro pozwala na zakup Dossy Juniora, Orlando Sa, Henrika Ojamy i Ondreja Dudy oraz wypożyczenie Guilherme.
Stołeczny zespół dalej próbuje stawiać na wychowanków. Poza wspomnianymi Monetą i Mikitą do pierwszego zespołu zostają włączeni zawodnicy, którzy w historii warszawskiej zespołu nie odegrają żadnej roli.
Bartłomiej Kalinkowski, Marcel Gasiol, Przemysław Mizgala oraz Mateusz Długolecki nie są w stanie dorównać swoim starszym kolegom z rocznika 92' i giną w odmętach I ligi. Włodarze Legii nie przekreślają jednak swoich młodzików, konsekwentnie wypożyczając ich na ogranie się na niższych szczeblach dorosłej piłki.
Tragiczna postawa w Lidze Europy (6 meczów, 5 porażek, 2 strzelone gole) skłoniła nowych właścicieli Dariusza Mioduskiego i Bogusława Leśnodorskiego do zadania sobie pytania: czy mamy czas aby czekać na wychowanków czy potrzebujemy wzmocnień tu i teraz?
Wychowankom mówię "nie"
W sezonie 2014/15 trenerem „Legionistów” był Henning Berg. Człowiek kontrowersyjny, budzący tyle samo pozytywnych, co negatywnych emocji. Jedno można powiedzieć o nim na pewno: nie lubił nowości.
Akademia dostarczyła do klubu kolejnych wychowanków: Mateusza Hołownię, Norberta Misiaka, Roberta Bartczaka, Adama Ryczkowskiego oraz Mateusza Wieteskę. Cała piątka uzbierała łącznie... 16 występów z czego ponad połowę zaliczył Ryczkowski.
Norweski szkoleniowiec sprawił, że nad akademią zbierały się ciemne chmury, a jedynym promykiem słońca była sprzedaż Daniela Łukasika za 800 tys. euro. Dodatni bilans transferowy zagwarantowały dwie oferty nie do odrzucenia. Krystian Bielik po pół roku zamienił stolicę Polski na stolicę Anglii, a Radović uciekł za pieniędzmi do Chin.
Taniej kupię, drożej sprzedam...
Sezon 2015/16 zapowiadał upadek akademii. Do pierwszego zespołu z młodzików trafił bramkarz, którego już w Legii nikt nie pamięta (dla redaktorskiego porządku: Artur Haluch).
Po przegraniu mistrzostwa z Lechem Poznań rozbito klubową świnkę skarbonkę. Sięgano po sprawdzone nazwiska reprezentantów swoich krajów. Na Łazienkowską dołączyli kolejno: Michał Pazdan, Ariel Borysiuk, Artur Jędrzejczyk (wypożyczenie), Adam Hlousek, Kasper Hamalainen, Nemanja Nikolicć, Aleksandar Prijović.
Właściciele na wymianę składu wysupłali prawie 3 miliony euro, co w Ekstraklasie jest wydarzeniem bez precedensu. Szczególnie udany był powrót Borysiuka, za którego Legia zapłaciła 800 tys., sprzedając go 4 lata wcześniej do Kaiserslautern za 2 miliony. Przy takim napływie zawodników, którzy mieli być wzmocnieniem składu, a nie jego uzupełnieniem, bez żalu pozbywano się wychowanków.
Odeszli Michał Żyro (500 tys. euro) i Jakub Kosecki (50 tys., wypożyczenie), a ich młodszych kolegów co do jednego wypożyczono/sprzedano do słabszych klubów. Nowy trener Stanisław Czerczesow miał do wykonania jedno zadanie: zrobić porządek i zdobyć mistrzostwo Polski na stulecie klubu.
Wielka wyprzedaż na 100-lecie klubu
Rosyjski trener ze swojego celu wywiązał się znakomicie. Dublet na koniec sezonu, drużyna poukładana do bólu, wzrost wartości finansowej wielu zawodników. A wychowankowie? Kto by się nimi przejmował, dokładając kolejne puchary do klubowej gabloty oraz mając otwartą ścieżkę do upragnionej Ligi Mistrzów?
Największym z problemów wydawało się zakończenie współpracy z Czerczesowem (ale kto by odmówił zaszczytu jakim jest prowadzenie kadry narodowej?). Nowy trener Besnik Hasi zrujnował całą pracę wykonaną przez poprzednika. W klubie nastąpiła kolejna wymiana składu - przyszło 15 zawodników, a odeszło 13. Za to klubowa kasa pękała w szwach - na sprzedaży 7 zawodników klub zarobił 14 milionów euro!
Legia stała się wielkim placem budowy, a jej kierownikiem mianowano Jacka Magierę. Były trener Zagłębia Sosnowiec ustabilizował (na tyle, na ile to było możliwe) wyjściową jedenastkę. W przeciwieństwie do swoich zagranicznych poprzedników postawił wreszcie na wychowanków.
Za czasów Magiery swój talent objawił Michał Kopczyński, pojawił się też nieoszlifowany diament (na miarę słynnego rocznika '92) - Sebastian Szymański. Charakterni, utalentowani, a co najważniejsze za darmo.
Historia zatoczyła koło
Legii, mimo świetnego startu, jednak nie szło najlepiej. Magierę zwolniono, zatrudniono Jozaka. Człowieka idealnego w założeniu Dariusza Mioduskiego, bo odpowiadającego w Dinamie Zagrzeb za wyszkolenie i sprzedaż takich zawodników jak Luka Modrić, Mateo Kovavić, Mario Mandżukić, Eduardo, Vedran Ćorluka, Marko Pjaca czy Sime Vrsaljko.
Ściągnięto więc nazwisko, które do klubu przyciągnie znanych na europejskim rynku piłkarzy, a dodatkowo diametralnie polepszy rozwój młodych warszawskich talentów. Chorwacki szkoleniowiec potrzebuje więcej czasu, żeby móc obiektywnie ocenić jego pracę. Póki co wszystko wskazuje, że w Jozaku siedzi duch Besnika Hasiego.
Ściągnięto więc nazwisko, które do klubu przyciągnie znanych na europejskim rynku piłkarzy, a dodatkowo diametralnie polepszy rozwój młodych warszawskich talentów. Chorwacki szkoleniowiec potrzebuje więcej czasu, żeby móc obiektywnie ocenić jego pracę. Póki co wszystko wskazuje, że w Jozaku siedzi duch Besnika Hasiego.
Czy Legia powinna inwestować w akademię? Zarobek na wychowankach może być pokaźny...
Cena sprzedaży (w mln Euro)
ARIEL BORYSIUK* - 3
RAFAŁ WOLSKI - 2,7
DOMINIK FURMAN - 2,65
ARTUR JĘDRZEJCZYK - 2,2
DANIEL ŁUKASIK - 0,8
MICHAŁ ŻYRO - 0,5
JAKUB KOSECKI - 0,15
ARIEL BORYSIUK* - 3
RAFAŁ WOLSKI - 2,7
DOMINIK FURMAN - 2,65
ARTUR JĘDRZEJCZYK - 2,2
DANIEL ŁUKASIK - 0,8
MICHAŁ ŻYRO - 0,5
JAKUB KOSECKI - 0,15
SUMA: 12 mln Euro
*w cenie sprzedaży Borysiuka ujęto transfery do QPR oraz 1. FC Kaiserslautern, umniejszone o koszty wykupienia go z Lechii Gdańsk.
*w cenie sprzedaży Borysiuka ujęto transfery do QPR oraz 1. FC Kaiserslautern, umniejszone o koszty wykupienia go z Lechii Gdańsk.
...tak samo jak na dobrym skautingu:
Kluczowe transfery kupno- sprzedaż w latach 2012-2018 (cena kupna w mln Euro --> cena sprzedaży w mln Euro)
ONDREJ DUDA 0,3 --> 4,2
NEMANJA NIKOLIĆ 0 --> 3
VADIS ODJIDJA-OFOE 0 --> 2,5
KRYSTIAN BIELIK 0,013 --> 2,25
MIROSLAV RADOVIĆ** 0,9 --> 2
BARTOSZ BERESZYŃSKI 0,1 --> 2
ALEKSANDAR PRIJOVIĆ 0,32 --> 1,9
ORLANDO SA 0,45 -->1,5
ARMANDO SADIKU 0,75 --> 1,5
THIBAUT MOULIN 0,5 --> 1,3
IGOR LEWCZUK 0,2 --> 1
JANUSZ GOL 0,125 --> 0,3
SUMA: 3,66 mln Euro --> 23,45 mln Euro
**w cenie kupna Radovica ujęto obie transakcje wykupienia go z Partizana Belgrad
**w cenie kupna Radovica ujęto obie transakcje wykupienia go z Partizana Belgrad
Podana statystyka nie zawiera miesięcznych zarobków piłkarzy, jak i prowizji za podpisanie kontraktu, więc nie jest to w pełni miarodajna i obiektywna ocena. Wyniki osiągane przez Legię z wychowankami w składzie (2 mistrzostwa i puchar Polski w sezonach 2012/13 i 2013/14) są identyczne jak te, które ma zespół budowany na zagranicznym zaciągu (w sezonach 2015/16 i 2016/17).
Jaki jest więc złoty środek? Rozsądne oglądanie każdej wydanej złotówki i cierpliwe kształcenie młodych talentów. A będąc Dariuszem Mioduskim - zatrudnienie trenera z doświadczeniem i przesunięcie Jozaka do tego, do czego jest stworzony - kierowania akademią.
Adrian Jankowski
Adrian Jankowski