Zagłębie Lubin. Miroslav Stoch wspomina swój pobyt w Chelsea. "W żadnym wypadku nie była to strata czasu"
Miroslav Stoch udzielił obszernego wywiadu dla "WP SportoweFakty". Słowak wrócił do czasów, gdy bronił barw Chelsea. Opowiedział też o swoich nadziejach związanych z grą w Zagłębiu Lubin.
"Miedzowi" przed kluczową fazą sezonu dokonali zaskakującego wzmocnienia. Do drużyny dołączy Miroslav Stoch. 32-latek związał się z klubem do końca tego sezonu.
31-latek może pochwalić się ciekawym piłkarskim CV. W przeszłości bronił barw m.in. Chelsea, Fenerbahce czy PAOK-u Saloniki. W barwach "The Blues" rozegrał tylko pięć spotkań, ale to i tak okazało się cennym doświadczeniem.
- W żadnym wypadku nie była to strata czasu! A wręcz przeciwnie: świetna, nie tylko piłkarska lekcja. Trafiłem tam w wieku 16 lat, do akademii. Nie było łatwo się przebić do pierwszego zespołu, bo Chelsea była wtedy naszpikowana wielkimi gwiazdami. Ale to wtedy nauczyłem się najwięcej: nie tylko na boisku. Jako młody chłopak nauczyłem się gotować, prać, prasować. Stałem się samodzielny życiowo i to też był ogromny plus pobytu w Londynie - przyznał dla "WP SportoweFakty".
Teraz przed Stochem rywalizacja w Ekstraklasie. Piłkarz od pół roku pozostawał bez klubu. Twierdzi jednak, że jest dobrze przygotowany do gry.
- Ja trenowałem cały czas, po odejściu z PAOK Saloniki. A od 2 stycznia z moim trenerem personalnym jeszcze mocniej podkręciliśmy tempo, bo wiadomo było, że nadchodzi czas wyboru nowego klubu i że trzeba być przygotowanym. Jestem więc spokojny - dodał.
Piłkarz nie ukrywa, że jego główny celem na najbliższe miesiące jest powrót do reprezentacji Słowacji. Zawodnik zamierza przypomnieć się selekcjonerowi za sprawą dobrej gry w PKO Ekstraklasie.
- Prawdą jest to, że walka o EURO to jedna z moich motywacji. Tak, chcę powalczyć o powrót do kadry. Choć nie wystarczy do tego gra w Zagłębiu. To musi być dobra gra w Zagłębiu. To też mnie nakręca i pokazuje, że ja mogę pomóc klubowi, a klub może pomóc mnie - zakończył.