Zagłębie Lubin. Martin Sevela: Na początku nogi zawodników były ciężkie

Trener Zagłębia Lubin Martin Sevela nie krył zawodu po przegranej z Wisłą Kraków 0:1 w drugim niedzielnym spotkaniu 22. kolejki rozgrywek PKO Ekstraklasy.
"Biała Gwiazda" po czwartym zwycięstwie z rzędu wyprzedziła Arkę Gdynia i Koronę Kielce, awansując na trzynaste miejsce w tabeli. "Miedziowi" doznali natomiast dziesiątej porażki w sezonie i pozostali na dziesiątej pozycji w klasyfikacji.
- Nie zagraliśmy dobrego meczu. Na początku nogi zawodników były ciężkie. Nie zastosowaliśmy dobrej reakcji na pressing przeciwnika - wyznał Sevela dla oficjalnego serwisu trzynastokrotnych mistrzów Polski.
- Na treningu wszystko wyglądało dobrze, wydawało się, że jesteśmy przygotowali. W pierwszej połowie Wisła grała piłką, a my mieliśmy tylko dwie szanse, po próbach Zivca oraz Białka. To już drugi mecz, gdy pojawia się problem ze zdobyciem bramki - podkreślił słowacki szkoleniowiec.
- W drugiej odsłonie ponownie rywal przeważał, a my doszliśmy tylko do jednej okazji po uderzeniu Guldana z rzutu rożnego. To za mało, aby myśleć o korzystnym wyniku. Chłopcy nie pokazali też jakości, jaką mają. Trzeba walczyć dalej o awans do pierwszej ósemki. Najistotniejsze jest zdobywanie bramek, bo bez tego nie wygramy spotkania - podsumował Sevela.