Żenująca oferta Lecha Poznań za gwiazdę Ekstraklasy. To dlatego nie wyszło. "Najlepiej weźmy go za darmo"
Damian Kądzior był jednym z celów transferowych Lecha Poznań podczas letniego okienka. Nasz redaktor, Tomasz Włodarczyk, ujawnia, jak włodarze "Kolejorza" próbowali pozyskać gwiazdę Ekstraklasy.
Lech Poznań nie zagra w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. "Kolejorz" został rozbity przez Karabach - w rewanżu przegrał aż 1:5. Wiele osób klęski polskiego klubu upatruje w źle skonstruowanej kadrze.
Temat ten poruszył między innymi Tomasz Włodarczyk. Nasz redaktor wyraźnie podkreślił, że poznaniacy dokonali wielu błędnych decyzji w trakcie letniego okienka transferowego.
Lech starał się oszczędzić na dokonywanych wzmocnieniach. Przykładem jest sprawa Damiana Kądziora - lider Piasta Gliwice, jedna z gwiazd Ekstraklasy, od dawna znajduje się na liście życzeń "Kolejorza". Włodarze składali jednak oferty, które były nie do przyjęcia.
- Damian Kądzior... do tego transferu już pewnie nie dojdzie. Lech myślał na zasadzie: "Najlepiej za darmo wyciągnijmy". Najszybszy piłkarz, gwarantujący liczby, jakość. Ocierający się o reprezentację i grający w niej jeszcze niedawno. Ale nie... Uważali, że: "to za dużo, to za drogo, 300 tysięcy dajmy" - mówił Włodarczyk, ujawniając sposób negocjacji Lecha.
- Wiecie, ile naprawdę proponowali? 150 tysięcy plus Dani Ramirez. Ja się pytam, czy milion euro w dzisiejszych czasach to jest dużo za dobrego piłkarza? - dodał nasz redaktor.
