"Zachował się fatalnie. Nie można popełniać takich błędów". Tomasz Hajto przejechał się po piłkarzu Rakowa

Raków Częstochowa w środę musiał pożegnać się z marzeniami o Lidze Mistrzów. Tomasz Hajto nie ma żadnych wątpliwości, kto odpowiada za porażkę "Medalików" w dwumeczu z Kopenhagą.
Mistrzowie Polski na trudnym terenie ambitnie walczyli z faworyzowanymi rywalami. Musieli jednak gonić wynik z pierwszego meczu, a na domiar złego po pierwszej połowie na Parken przegrywali 0:1.
Do wyrównania doprowadzili dopiero w 87. minucie za sprawą Łukasza Zwolińskiego. Tomasz Hajto nie ma żadnych wątpliwości co do tego, kto ponosi winę za niepowodzenie Rakowa w Kopenhadze.
Były reprezentant Polski w rozmowie z "Polsatem Sport" przejechał się po Vladanie Kovaceviciu. Golkiper mógł zachować się zdecydowanie lepiej dla obu bramkach dla Kopenhagi w dwumeczu z Rakowem.
Jednocześnie ekspert telewizyjny nie szczędził komplementów Kamilowi Grabarze. Polak był pewnym punktem gospodarzy, a przy straconym golu nie miał praktycznie nic do powiedzenia.
- Nie chcę szukać jednego winnego porażki, ale bramkarz, który w ostatnich dwóch sezonach był najlepszy w lidze, popełnił błąd i w Częstochowie i dzisiaj też zachował się fatalnie. Tak naprawdę to jest jego wina, że Raków musiał gonić wynik - powiedział Hajto.
- Na tym poziomie takich błędów nie można popełniać. To jest świetny bramkarz, ale świetnym się jest, jak się w kluczowych momentach broni, a nie puszcza. A z drugiej strony mieliśmy Grabarę, który zagrał bezbłędnie - podsumował